Na zakończenie drugiego etapu mistrzostw świata w Chinach Polacy przegrali z Argentyną 65:91, ponosząc pierwszą porażkę na MŚ 2019. Na szczęście dla kadry Mike'a Taylora taki wynik nie miał większych konsekwencji. Biało-Czerwoni już wcześniej zagwarantowali sobie awans do ćwierćfinałów - stawką spotkania z Albicelestes była jedynie promocja z pierwszej pozycji - ją wywalczyli nasi niedzielni rywale.
- Trafiliśmy na bardzo dobrą drużynę, mieliśmy swoje problemy ze stratami, ze skutecznością - mówi dla "Przeglądu Sportowego" Karol Gruszecki, podkreślając, że porażka z Argentyną to już historia. Nikt nie zamierza rozpamiętywać przegranego bez większych konsekwencji spotkania.
- Zapominamy o tym meczu i mam nadzieję, że zagramy nasze najlepsze spotkanie z Hiszpanią. W tej fazie tu już nie ma słabych drużyn, zresztą nie było ich w ogóle na turnieju, bo to w końcu mistrzostwa świata. Zrobiliśmy na razie dobrą robotę - zaznacza koszykarz Polskiego Cukru Toruń.
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Zgrzyt na konferencji prasowej! Krychowiak skonsternowany. Wkroczył rzecznik reprezentacji!
Zobacz też: Mistrzostwa świata w koszykówce. Mike Taylor uspokaja: Będziemy gotowi na ćwierćfinał
W ćwierćfinale mistrzostw świata reprezentacja Polski zmierzy się z naszpikowaną gwiazdami Hiszpanią, czyli zespołem, na pokonanie którego czekamy od 42 lat. Po raz ostatni Biało-Czerwoni ograli Hiszpanię w 1972 roku (więcej TUTAJ).
- Statystycznie wychodzi na to, że dobrze, że przegraliśmy, bo teraz będzie większa szansa na zwycięstwo - żartuje Gruszecki. - Mam nadzieję, że we wtorek pokażemy najlepszą koszykówkę i uda się powalczyć o półfinał - dodaje reprezentant Polski.
Mecz Polska - Hiszpania we wtorek, 10 września, o godzinie 15:00 w hali w Szanghaju. Zwycięzca awansuje do półfinału mistrzostw świata.