ME Koszykarek: Hiszpanki zgodnie z planem w półfinale

Zgodnie z przewidywaniami koszykarki z Hiszpanii pewnie pokonały Włoszki i awansowały do półfinału turnieju. Podopieczne trenera Evaristo Pereza tylko w pierwszej połowie męczyły się z rywalkami. W drugiej nie było już żadnych wątpliwości, która z drużyn jest lepsza. Aktualne Wicemistrzynie Europy nie przegrały jeszcze na Łotwie żadnego spotkania i wszyscy związani z tą reprezentacją mają nadzieję, że taki stan rzeczy uda się dowieźć do końca turnieju.

W tym artykule dowiesz się o:

- Uważam, że Hiszpanki są jedną z najlepszych drużyn na święcie w kobiecym baskecie. Widać, że lubią to co robią i grają bardzo sprytnie i mądrze. Mają znakomite zagrania na obronę strefową. Są jednym z najładniej grających zespołów i jeżeli pozwolimy im grać swoją koszykówkę, nie mamy z nimi najmniejszych szans. Naszą jedyną szansą jest solidna obrona i skuteczny atak - mówił przed meczem Giampiero Ticchi, opiekun Włoszek. Jego podopieczne mocno wzięły sobie te słowa do serca, bo zaczęło się sensacyjnie.

Włoszki rozpoczęły atomowo, a nie do zatrzymania dla hiszpańskiej defensywy była Laura Macchi. Podopieczne Giampiero Ticchiego objęły na początku prowadzenie 12:1, a silna skrzydłowa miała na sowim koncie już 8 punktów w tym czasie. Hiszpanki miały olbrzymie problemy z trafieniem do kosza, co przełamała dopiero Alba Torrens trafiając zza linii 6,25. Od tego momentu aktualne Wicemistrzynie Europy zaczęły pogoń za rywalkami i po 10 minutach Włoszki prowadziły już tylko 17:12.

Druga część rozpoczęła się od trzypunktowych rzutów Amayi Valdemoro oraz Macchi. Kolejnych 7 punktów z rzędu zdobyły Hiszpanki, które dzięki punktom Anny Montanany objęły pierwsze prowadzenie (22:20) w meczu, od stanu 1:0. Gdy wydawało się, że podopieczne Evaristo Pereza załapały właściwy rytm, do gry powróciła Macchi, która kolejną celną trójką dała ponowne prowadzenie swojej reprezentacji 28:27. Ostatnia akcja pierwszej połowy należała jednak do Hiszpanek, które po punktach Montanany schodziły do szatni prowadząc 29:28.

Po przerwie Hiszpanki wyszły na parkiet niezwykle skoncentrowane i zmobilizowane, co zaowocowało początkiem 8:0 i prowadzeniem 37:28. Włoszki zupełnie nie radziły sobie ze znakomitą grą w obronie podopiecznych trenera Pereza, a kompletnie wyłączona z gry została Macchi, która w pierwszej połowie ustrzeliła 16 punktów. W 28 minucie po trójce Anny Cruz srebrne medalistki sprzed dwóch lat z Włoch prowadziły już 46:32. Do końca tej części meczu Włoszkom jednak udało się odrobić kilka punktów i skończyło się na dziesięciopunktowej stracie.

W ostatniej części meczu Włoszki starały się, jak tylko mogły, żeby odrobić straty. Same chęci jednak na niewiele się zdawały przeciwko Hiszpankom. W pewnym momencie ławka włoskiej reprezentacji próbowała wywrzeć presję na trójce sędziów, co jednak szybko zakończyło się przewinieniem technicznym, a przewaga rywalek cały czas utrzymywała się na poziomie 10 punktów. Przewaga ta jednak wzrosła do 15 punktów, kiedy zza linii 6,25 trafiła Elisa Aguilar. Wtedy to dopiero pierwsze punkty po przerwie trafiła Macchi, ale przy takiej stracie na niewiele mogło się to zdać. W końcówce spotkania Hiszpanki zaczęły popełniać dość łatwe straty, ale nie przeszkodziły one w ostatecznej pewnej wygranej 61:42 i awansie do półfinału.

Hiszpanki są drugą reprezentacją, po Białorusi, które zdołały wywalczyć sobie awans do strefy medalowej tegorocznych Mistrzostw Europy Koszykarek. Jak do tej pory nikt na Łotwie nie zdołał zatrzymać podopiecznych trenera Pereza. W konfrontacji z Włoszkami o wygranej zadecydowała druga połowa, w której Hiszpanki straciły zaledwie 14 punktów.

Przeciwko Włoszkom najskuteczniejszą zawodniczką wśród Hiszpanek była tradycyjnie już na tych Mistrzostwach Anna Montanana. Tym razem jednak silna skrzydłowa nie popisała się jakimś kapitalnym występem. Dobrze jednak zagrał cały zespół, a to zaowocowało kolejną pewną wygraną.

W drużynie ze słonecznej Italii brylowała Laura Macchi, ale tylko w pierwszej połowie. Po przerwie zarówno ona, jak i cały zespół włoski nie miał już zbyt wiele do powiedzenie. Macchi w pierwszej połowie wywalczyła 16 punktów, a cały mecz zakończyła z dorobkiem 18.

Hiszpania - Włochy 61:42 (12:17, 17:11, 17:8, 15:6)

Hiszpania: A.Montanana 10, L.Nicholls 9, E.Aguilar 8, A.Valdemoro 8, A.Torrens 8, C.Lima 6, A.Cruz 5, L.Palau 4, L.Pascua 2, S.Dominguez 1, I.Sanchez 0, T.Abalde 0.

Włochy: L.Macchi 18, R.Masciadri 6, M.Alexander 6, M.Cirone 4, K.Ress 4, C.Pastore 2, S.Ballardini 2, M.Franchini 0, R.Meneghel 0, F.Modica 0, M.Zanon 0, A.Grasso 0.

Już w półfinale może dojść do powtórki finałowego meczu z Eurobasketu Koszykarek z 2007 roku, kiedy to we Włoszech Hiszpanki przegrały z Rosjankami. Żeby jednak doszło do takiej konfrontacji, Rosjanki muszą uporać się w jutrzejszym ćwierćfinale z gospodyniami turnieju, Łotyszkami.

Komentarze (0)