Frustracje gwiazdy ligi. To jego słaby punkt? "Nie ma 19 lat, musi zachować zimną krew"

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Josh Bostic (z piłką)
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Josh Bostic (z piłką)

Josh Bostic jest świetnym graczem, który wyrasta ponad poziom Energa Basket Ligi, ale często w trakcie meczów pokazuje swoją frustracje po decyzjach sędziowskich. - Musi zachować zimną krew - przyznaje trener Przemysław Frasunkiewicz.

Amerykanin Josh Bostic jest niekwestionowaną gwiazdą Energa Basket Ligi. Jego dokonania statystyczne (16,8 pkt na mecz, 49-procentowa skuteczność z gry) są imponujące. To jeden z głównych kandydatów do zdobycia tytułu MVP polskiej ligi.

Trudno doczepić się do jego umiejętności koszykarskich, bo Amerykanin ciężko pracuje zarówno w ataku i w obronie, ale nie da się ukryć, że ze zawodnik za często zbyt gwałtownie podchodzi do sytuacji boiskowych. Daje się niepotrzebnie ponieść emocjom i przesadza ze swoimi reakcjami.

W zachowaniu Bostica można dostrzec pewną prawidłowość. Niekorzystny gwizdek sędziego sprawia, że Amerykanin momentalnie wpada we frustrację, co odbija się na jego grze, ale i zespołu.

W spotkaniu z Kingiem Szczecin na początku drugiej kwarty lider Arki w kilkadziesiąt sekund złapał trzy przewinienia (w tym techniczne za dyskusję z arbitrami) i musiał usiąść na ławce, mimo że na swoim koncie miał już 13 punktów. Od tego momentu rywale zanotowali serię "28:9" i przejęli kontrolę nad meczem.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Cudowny sezon Piątka. "Milan bardzo szybko uzależnił się od naszego napastnika"

Podobna sytuacja miała miejsce w Derbach Trójmiasta. W czwartej kwarcie Bostic znów miał pretensje do sędziów. Pokazywał swoje niezadowolenie po gwizdkach arbitrów. Był blisko przewinienia technicznego, ale trener Przemysław Frasunkiewicz przywrócił go do porządku. Porozmawiał ze swoim liderem, tłumaczył, żeby ten skupił się na grze.

- Josh jest graczem, który przeżywa decyzje sędziowskie, ale powinien zachować spokój. Bez względu na to, co dzieje się na parkiecie. Nie ma on jednak 19 lat. Musi zachować zimną krew - stwierdził Frasunkiewicz na konferencji prasowej.

Zobacz także: Akcja rodem z NBA! Szalony rzut Kacpra Młynarskiego pogrążył Anwil Włocławek! (wideo)

O sędziach mówić nie chciał. Dodał jedynie: Bostic to jeden z najlepszych zawodników w PLK. Tacy graczy dodają kolorytu tej lidze.

Amerykanin jest graczem o dużych umiejętnościach, ale też bardzo emocjonalnym, którego dość łatwo wyprowadzić z równowagi. Rywale już wiedzą, że prowokowanie, nieczysta gra jest najłatwiejszą drogą do powstrzymania jego ofensywnych popisów. Należy spodziewać się tego, że w play-off przeciwnicy będą stosować taką taktykę względem niego.

Ostatnio taką strategię przyjął Jakub Schenk, który swoim zachowaniem sprawił, że boisko przedwcześnie musiał opuścić inny Amerykanin z Arki - James Florence. Od samego początku meczu między tymi zawodnikami iskrzyło. W 40. minucie doszło do starcia. W wyniku tego kontaktu Polak upadł na ziemię. Jeden z arbitrów początkowo odgwizdał przewinienie niesportowe, ale po analizie video sędziowie zmienili decyzję i nałożyli na Amerykanina faul dyskwalifikujący.

- To był duży błąd Jamesa. Dał się ponieść emocjom i prowokacjom ze strony rywali. Na to trzeba być czujnym i zachować równowagę - skomentował Frasunkiewicz.

Zobacz także: Polacy walczą o marzenia. Łukasz Kolenda też zgłasza się do draftu NBA

Komentarze (2)
avatar
Andrzej Frankowski
19.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Czy mam rozumieć, że namawiaie do brudnej gry i chamskich fauli ? To piszcie o kopanej tam łamanie nóg jest na porządku codziennym.
Ani słowa o sędziach. Trenerowi nie wypada krytykować sędziów
Czytaj całość
avatar
Defibrylator
19.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nosił wilk razy kilka ponieśli i Florenca. Po za tym z tego co pamiętam nie miało to znaczenia czy techniczny czy dyskwalifikujący bo i tak był to jego 5 faul.