Trzy dni po zaskakującej rezygnacji Magica Johnsona z funkcji prezydenta Los Angeles Lakers stało się to, czego należało się spodziewać już od dłuższego czasu. W oficjalnym komunikacie zespół poinformował, że doszedł z Lukem Waltonem do zgody w kwestii rozwiązania jego kontraktu, a o powrót do fazy play-off w nowym sezonie klub będzie walczył już z innym głównym szkoleniowcem.
Komunikat okazał się niezwykle krótki i treściwy. Poinformowano w nim jedynie, że decyzja była obopólna, a drużyna życzy swojemu byłemu już szkoleniowcowi wszystkiego co najlepsze w jego dalszej karierze. GM Lakers Rob Pelinka wypowiadał się o pracy Waltona w samych superlatywach, Walton również nie miał zamiaru palić za sobą w tej sytuacji mostów. Wszystko wygląda zatem na decyzję, której każdy oczekiwał i był jej świadomy.
The Los Angeles Lakers and Luke Walton have mutually agreed to part ways.
— Los Angeles Lakers (@Lakers) 12 kwietnia 2019
"We would like to thank Luke for his dedicated service over the last three years," said General Manager Rob Pelinka. "We wish Luke and his family the best of luck moving forward."https://t.co/3cgU3WPgnJ
- Chciałbym przede wszystkim podziękować Jeanie Buss oraz rodzinie Buss za to, że dali mi możliwość bycia częścią tej wspaniałej organizacji, jaką są Lakers. To miasto i ten klub zawsze będą już szczególne dla mnie oraz dla mojej rodziny - wypowiadał się po ogłoszeniu decyzji Luke Walton.
Czytaj także: NBA. Maszyna do zarabiania pieniędzy. Gigantyczne zyski Warriors z nowej hali
Szkoleniowiec objął swoją posadę 3 lata temu, jednak pod największą presją wysokich rezultatów znalazł się dopiero w rozgrywkach 2018/2019, kiedy do drużyny dołączył LeBron James i w ułamku sekundy ekipa przestała być postrzegana jako "w trakcie przebudowy", a zaczęła być raczej "znów walczącą o najwyższe cele". Tak się jednak nie stało i miniony sezon okazał się wręcz katastrofą dla Lakers, którzy zajęli 10. miejsce w konferencji zachodniej i zabrakło im naprawdę dużo do tego, aby realnie myśleć o powrocie do czołowej ósemki.
Jednym z najpoważniejszych kandydatów do objęcia posady trenera Lakers jest aktualnie Tyronn Lue, który za czasów swojej gry w koszykówkę reprezentował barwy właśnie tej drużyny, a oprócz tego trenował LeBrona w Cleveland Cavaliers zdobywając z nim mistrzostwo ligi, zatem wydaje się być to wybór dokonywany po najprostszej linii połączeń. Według wstępnych informacji, drużyna z Kalifornii może być również zainteresowana usługami Monty'ego Williamsa. Luke Walton natomiast jest przymierzany do objęcia posady w szeregach Sacramento Kings, którzy dzień wcześniej rozstali się ze swoim pierwszym szkoleniowcem.
Czytaj także: Wszystko jasne! Znamy pary fazy play-off w NBA. Sprawdź kto zagra z kim
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Krzysztof Piątek przerósł AC Milan? "Trafił tam, aby im bardzo pomóc"