Marcin Gortat odrzucił ofertę Celtics. Co dalej z jego karierą? "Mam całą szafę z pomysłami"

Getty Images / Jonathan Daniel / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Getty Images / Jonathan Daniel / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Marcin Gortat odrzucił kolejną ofertę z klubu NBA. Tym razem o polskiego środkowego zabiegali Boston Celtics. - Podziękowałem tylko za pamięć - mówi w rozmowie dla "Przeglądu Sportowego". Przyszłość zawodnika w NBA wyjaśni się latem.

W tym artykule dowiesz się o:

Na początku lutego Los Angeles Clippers dokonało zmian w składzie i poinformowało o rozstaniu z Marcinem Gortatem. Dla polskiego środkowego była to zaskakująca decyzja.

Zainteresowały się nim inne kluby najlepszej ligi świata, ale Polak nie ukrywał, że jego jedynym celem jest gra o mistrzostwo NBA. Priorytetem było dla niego podpisanie kontraktu z Golden State Warriors.

Wcześniej informowaliśmy o tym, że Gortat odrzucił oferty z kilku klubów NBA - m.in. Bucks i Raptors. W ostatni piątek Polak podobnie postąpił, gdy zadzwonili do niego przedstawiciele Boston Celtics.

ZOBACZ WIDEO Reca z asystą przy golu Lewandowskiego. "Cieszę się, że pomogłem w zwycięstwie"

- Odebrałem telefon z Bostonu z pytaniem, czy w tej chwili jestem gotów podjąć wyzwanie. Ale podziękowałem tylko za pamięć - przyznał w rozmowie z Rafałem Tymińskim z "Przeglądu Sportowego".

- Na razie mam urlop, a co będzie dalej, to okaże się latem. Nie jestem w stanie w tej chwili przewidzieć, jakie będę miał opcje. Czy pojawią się dla mnie fajne, kuszące propozycje gry? Przecież w NBA jeden ruch transferowy pociąga za sobą kilka następnych, ale wyczuwam, co wynika z mojego doświadczenia w tym biznesie, że mogą zostać już tylko oferty, które nie będą satysfakcjonujące - skomentował.

Gortat nie ukrywa, że ma już plany na przyszłość, jeśli nie uda mu się podpisać nowego kontraktu w lidze NBA. - Mam całą szafę, do której w fundacji MG13 odkładaliśmy różne pomysły i projekty, bo ze względów czasowych nie udawało się ich zrealizować. Jeśli się okaże, że na pewno zostaję poza NBA, to ją otworzę i po kolei będę wprowadzał je w życie - podkreślił.

Polak zdradził, że miał propozycję zostania ekspertem w jednej z telewizji podczas MŚ w Chinach. - Do Chin nie pojadę. Czasowo mi się to nie poukłada. Na pewno bardzo uważnie będę przyglądał się temu, co PZKosz zrobi, by awans do mistrzostw wykorzystać do podniesienia zainteresowania koszykówką w Polsce - wytłumaczył.

Zobacz także: Kilka klubów go chciało, ale on wykazał lojalność wobec trenera. Mathieu Wojciechowski: Nie chciałem odchodzić

Źródło artykułu: