EBL: porozbijany Anwil Włocławek pewnie ograł Legię Warszawa, popisowa partia Walerija Lichodieja

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Mateusz Bosiacki / Na zdjęciu: Walerij Lichodiej
Newspix / Mateusz Bosiacki / Na zdjęciu: Walerij Lichodiej
zdjęcie autora artykułu

Anwil Włocławek lepszy od Legii Warszawa. Osłabieni mistrzowie Polski zrobili swoje - pokonali ekipę ze stolicy 89:75 i pozostają w walce o pierwsze miejsce w Energa Basket Lidze po rundzie zasadniczej.

Kolejnej sensacji we włocławskiej Hali Mistrzów nie było. "Rottweilery" pomimo gry w osłabiony składzie spokojnie pokonały ekipę prowadzoną przez Tane Spasev. Był to 18. triumf Anwilu w tym sezonie.

Anwil od dłuższego czasu musi radzić sobie bez Michała Michalaka. Teraz do grona kontuzjowanych doszedł Aleksander Czyż - na szczęście uraz stawu skokowego zawodnika okazał się niezbyt groźny i po okresie około dwóch tygodni ma wrócić do gry.

Kluczem do sukcesu była zespołowa gra włocławian. Sześciu graczy zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe, a cała drużyna rozdała 25 asyst. Klasą samą dla siebie był z kolei Walerij Lichodiej, autor 22 punktów (9/13 z gry) i 6 zbiórek.

Zobacz także. Lepsza obrona, lepszy styl. GTK z optymizmem przed decydującymi meczami

Rosyjski skrzydłowy Anwilu od początku grał bardzo efektywnie, a defensywa Legii w żaden sposób nie mogła go zatrzymać. Anwil jednak długo nie potrafił udowodnić swojej wyższości. Odjechać obrońcom tytułu udało się dopiero w drugiej kwarcie.

Bardzo dobrą zmianę dał Aaron Broussard, a skuteczność odnalazł Chase Simon. Po "trójce" tego drugiego "Rottweilery" po raz pierwszy w meczu miały dwucyfrową przewagę (43:32). Prawdziwe kłopoty Legii zaczęły się jednak po przerwie. Anwil rozpoczął znakomicie, bo od serii 17:4 i było już 58:36.

Na początku czwartej kwarty Legia przegrywała różnicą już tylko 13 "oczek", ale szybkie dwie "trójki" Ivana Almeidy uspokoiły sytuację i zapędy Legii. W końcówce goście nieco podgonili, a po stronie "Rottweilerów" na parkiecie pojawili się Adam Piątek czy Oliwier Bednarek.

Podopieczni Spaseva nie potrafili przede wszystkim trafić z dystansu - na pierwszą "trójkę" czekali do 29 minuty, gdy serię 14 kolejnych niecelnych rzutów przewał Sebastian Kowalczyk. Ostatecznie gracze Legii zakończyli pojedynek z 13-procentową skutecznością w tym elemencie.

17 punktów dla drużyny ze stolicy zdobył Jakub Karolak, ale miał 0/6 zza łuku. Po 14 dołożyli Omar Prewitt i Keanu Pinder. Legia z bilansem 11 zwycięstw i 12 porażek pozostaje w walce o play-off, Anwil z kolei do końca bić będzie się o "jedynkę" po rundzie zasadniczej.

Anwil Włocławek - Legia Warszawa 89:75 (18:14, 23:18, 26:20, 22:23)

Anwil: Walerij Lichodiej 22, Ivan Almeida 13, Chase Simon 13, Aaron Broussard 11, Josip Sobin 10, Szymon Szewczyk 10, Jarosław Zyskowski 5, Kamil Łączyński 3, Igor Wadowski 2, Oliwier Bednarek 0, Adam Piątek 0.

Legia: Jakub Karolak 17, Omar Prewitt 14, Keanu Pinder 14, Sebastian Kowalczyk 10, Mariusz Konopatzki 7, Patryk Nowerski 6, Filip Matczak 4, Adam Linowski 2, Rusłan Patiejew 1, Michał Kołodziej 0, Jakub Sadowski 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
25
5
2575
2393
55
2
30
24
6
2678
2413
54
3
30
24
6
2707
2410
54
4
30
22
8
2728
2460
52
5
30
20
10
2577
2344
50
6
30
17
13
2501
2514
47
7
30
15
15
2565
2527
45
8
30
15
15
2369
2396
45
9
30
13
17
2711
2744
43
10
30
13
17
2514
2525
43
11
30
11
19
2348
2543
41
12
30
11
19
2468
2669
41
13
30
9
21
2357
2551
39
14
30
8
22
2421
2655
38
15
30
7
23
2493
2598
37
16
30
6
24
2438
2708
36

ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Brzęczek zbudował Bednarka. "Robił na przekór, wierzył we mnie. Teraz mogę się odpłacić"

Źródło artykułu: