Pomimo kolejnych problemów zdrowotnych czy zmiany trenera, Wisła CanPack Kraków radzi sobie ostatnio bardzo dobrze - wygrała 6 z 7 ostatnich ligowych meczów. Taka sytuacja sprawiła, że Biała Gwiazda odzyskała nadzieje na pierwszą czwórkę.
- Od początku sezonu Wisła miała dużo perypetii. Łączenie gry w lidze z EuroCupem przy problemach zdrowotnych nie było łatwe, co poskutkowało kilkoma porażkami - mówi Arkadiusz Rusin.
Szkoleniowiec Ślęzy Wrocław z dużym respektem podchodzi do sobotniego meczu. - Wisła poradziła sobie ostatnio z zespołem z Gorzowa Wielkopolskiego, grając bez nominalnej rozgrywającej. Myślę, że ten zespół ma duży potencjał w ataku i gra ze sporą finezją - dodaje.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Kulesz kontra Gębala. Pojedynek bombardierów w Kielcach
Biała Gwiazda wspomniany mecz z InvestInTheWest Enea Gorzów Wielkopolski wygrała 84:81 pomimo braku w składzie Jordin Canady i Bozica Mujović. Pod ich nieobecność kapitalne zawody rozgrywała przede wszystkim Maria Conde. Przeciwko Ślęzie Wisła CanPack stawi się na parkiecie jednak już z Canadą, która powróciła do gry po kontuzji.
Zobacz także: EBL: Polski Cukier Toruń ograł Legię Warszawa. Podkoszowa moc Mbodja i Cela
Co ciekawe Amerykanki zabrakło w pierwszej konfrontacji obu zespołów. Wtedy we Wrocławiu Ślęza wygrała 80:69. Teraz wrocławianki będą chciały powtórzyć ten sukces. Do Krakowa wybrały się podbudowane triumfem na trudnym gorzowskim terenie, gdzie znakomicie funkcjonowała defensywa Ślęzy.
I wydaje się, że to właśnie gra w obronie będzie kluczowa dla podopiecznych Rusina. Szkoleniowiec Ślęzy często w tym sezonie zwracał uwagę na ten element gry i trudno mu się dziwić - bowiem gdy wrocławianki "grają swoje" w obronie, są niesamowicie trudne do ogrania.
Stawka tego meczu jest ogromna. Biała Gwiazda dzięki wygranej złapie bezpośredni kontakt z czwórką oraz sprawi prezent urodzinowy dla trenera Wojciecha Eljasz-Radzikowskiego. Triumf Ślęzy sprawi, że wrocławianki będą o jedną porażkę od drugiego miejsca w tabeli.