Jednym słowem: szkoda. "Pomarańczowe" kapitalnie weszły w mecz, potem dały się dojść, ale pozostawały w grze o sukces niemal do końcowej syreny. Na finiszu wielkie gwiazdy z Kurska zrobiły jednak swoje.
CCC wejście w mecz miało niesamowite. Dynamo w pierwszej kwarcie zdobyło zaledwie 6 punktów, a po "trójce" Jasmine Thomas polkowiczanki prowadziły 18:6.
Podopieczne Marosa Kovacika na początku kapitalnie broniły przeciwko tym, które najbardziej skrzywdziły je w pierwszym meczu. Breanna Stewart i Natasha Howard nie potrafiły zdobyć punktów, a przewaga CCC rekordowo wynosiła nawet 13 punktów. Z biegiem czasu jednak wspomniany duet Dynama zaczął funkcjonować tak, jak powinien.
ZOBACZ WIDEO: HME Glasgow 2019. Piotr Lisek: Polska skokami stoi!
Przyjezdne "zaczęły" grać po przerwie. Stewart zdobyła szybko 14 "oczek" i ekipa z Rosji objęła prowadzenie 52:45. Na szczęście mistrzynie Polski zdołały się odrodzić i na decydującą część meczu to one wychodziły z czteropunktową zaliczką.
Czytaj także: Ivan Almeida. Wielki koszykarz i artysta tworzący w samotności
Pięć minut przed końcem CCC prowadziło 68:63. Wtedy zza łuku trafiła Stewart, kolejną "trójkę" dodała Howard. W samej końcówce natomiast z linii rzutów wolnych bezbłędna była Epiphanny Prince (6/6) i "Pomarańczowym" nie pomógł nawet szalony rzut za trzy punkty Thomas.
Pomimo porażki Kovacik może być dumny z prowadzonej przez siebie drużyny. Thomas zakończyła mecz z dorobkiem 24 punktów (8/13 z gry) i 5 asyst, 23 "oczka" i 8 zbiórek dołożyła Temi Fagbenle. Dla CCC porażka oznacza koniec przygody z Euroligą.
CCC Polkowice - Dynamo Kursk 77:81 (18:6, 21:27, 21:23, 17:25)
CCC: Jasmine Thomas 24, Temi Fagbenle 23, Tiffany Hayes 19, Johannah Leedham-Warner 6, Styliani Kaltsidou 4, Weronika Gajda 1, Agnieszka Kaczmarczyk 0, Karolina Puss 0.
Dynamo: Breanna Stewart 28, Epiphanny Prince 18, Natasha Howard 17, Sonja Petrović 15, Quanitra Hollingsworth 2, Anna Cruz 1, Marta Xargay 0, Tatiana Vidmer 0.
Stan rywalizacji: 2:0 dla Dynama Kursk, awans Dynama do Final Four.