NBA: Enes Kanter ma nowy klub. Środkowy zagra w Portland Trail Blazers

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Enes Kanter
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Enes Kanter

Enes Kanter podpisał kontrakt z Portland Trail Blazers. Turecki środkowy stał się tym samym wielkim wzmocnieniem klubu z Oregonu, który plasuje się obecnie na 4. miejscu na Zachodzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze przed trade deadline mówiło się o tym, że Enes Kanter odejdzie z New York Knicks i poszuka sobie nowego otoczenia. Jak poinformował Adrian Wojnarowski z ESPN, mocno zainteresowani mieli nim być między innymi Los Angeles Lakers, którym nie udało się sfinalizować transakcji z pozyskaniem Anthony'ego Davisa, wobec czego zamierzali się zwrócić właśnie w stronę byłego gracza Utah Jazz czy też Oklahoma City Thunder.

Ostatecznie jednak 26-letni środkowy trafił do zupełnie innej drużyny. Turecki koszykarz związał się bowiem z Portland Trail Blazers. O wszystkim zdecydował się sam poinformować kibiców za pomocą Twittera, umieszczając bardzo wymowny wpis opatrzony specjalną, okazjonalną grafiką:

Już pod koniec pobytu w Nowym Jorku, Kanter zaczynał być bardzo niezadowolony z powodu swojej pogarszającej się sytuacji w hierarchii drużyny. Z meczu na mecz dostawał coraz mniej minut, utracił rolę startera, a finalnie przestał w ogóle grać. W Portland jego pozycja z miejsca powinna być zdecydowanie lepsza, choć nie będzie on zapewne zawodnikiem wyjściowej piątki, gdyż Blazers posiadają na centrze Jusufa Nurkicia.

Wielu trenerów w NBA, może więc od teraz zazdrościć Terry'emu Stottsowi takiej pary środkowych. Obaj mają bowiem spore umiejętności co do gry w ataku, a gdyby zsumować ich średnie statystyki, te wyglądają wprost rewelacyjnie. Kanter w 25,5 minuty zalicza przeciętnie 14 punktów i 10,5 zbiórki, zaś Nurkic w 27 min. notuje po 15 "oczek" i także ponad 10 zebranych piłek co mecz.

Obecnie Blazers, z bilansem 33-23, zajmują ex aequo czwartą lokatę w Konferencji Zachodniej, mając dokładnie tyle samo zwycięstw i porażek co Houston Rockets. Ekipa z Oregonu zamierza jednak poczynić krok naprzód i poprawić wynik sprzed roku, kiedy to pomimo zajęcia 3. miejsca na koniec sezonu, odpadła już w I rundzie fazy play-off. W tym celu do zespołu ściągnięto nieco wcześniej także Rodneya Hooda.

Czytaj także:
New York Knicks najdroższym klubem w NBA. Za nimi Lakers i Warriors
Michael Jordan chwali Hardena i Westbrooka, ale też wbija im "szpileczkę"

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 102. Maciej Wisławski: Z Hołowczycem byliśmy jak ogień i woda. To był idealny duet

Komentarze (0)