Akademiczki nie były faworytem tego spotkania, ale osiem punktów nie było stratą nie do odrobienia, szczególnie we własnej hali. Od samego początku oba zespoły ruszyły do ataku. Pierwsza kwarta skończyła się remisowo, ale już w drugiej dwumecz rozpoczął się na nowo, bowiem gospodynie zdołały wyrównać stan rywalizacji.
Na tym jednak kończyły się dobre wiadomości. Ekipa Lyon Asvel Feminin poprawiła swoją skuteczność, bezlitośnie wykorzystywała straty InvestInTheWest ENEA Gorzów Wielkopolski i była po prostu lepsza, m. in. na tablicach dzięki Clarissy Dos Santos. Powody porażki 67:81 wyjaśniał po meczu Dariusz Maciejewski, jednocześnie gratulując Francuzkom awansu do kolejnej fazy.
- Do pewnego momentu zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze. Na tyle, na ile potrafimy. Szkoda, że mieliśmy trochę dziur w składzie, bo myślę, że byłaby większa szansa przy rotacjach, jakby wszystkie zafunkcjonowały tak, jakbym chciał. Na pewno postawilibyśmy się jeszcze mocniej zespołowi z Lyonu. To jednak zdecydowany lider francuskiej ekstraklasy i pokazują, że są na bardzo wysokim poziomie - mówił szkoleniowiec.
EuroCup: 17 punktów zaliczki to za mało, Artego Bydgoszcz za burtą EuroCupu
ZOBACZ WIDEO Prezes PKN Orlen uspokaja kibiców. "Nie wycofamy się ze sponsoringu sportu"
Zdaniem trenera gorzowianek przeważyła fizyczność i gra pod koszem. - Rzadko się zdarza, żeby grać z drużynami, które na pozycji 2-3 mają zawodniczki po 1,9m. Przegraliśmy zbiórki w ataku, były łatwe punkty i to było dla nas bardzo dużym problemem. Także gra tyłem do kosza praktycznie każdej z koszykarek, oprócz rozgrywających. Miałem duże pretensje, bo mieliśmy mocno podwajać w strefie podkoszowej, ryzykować nawet rzutami, gdyby była piłka do środka i na zewnątrz, a przestraszyliśmy się. Może mieliśmy w pamięci poprzedni mecz, gdzie Michelle nam zrobiła dużą krzywdę rzutami za trzy punkty. Później już się pogubiliśmy - kontynuował.
AZS odpadł z dalszej walki w Women EuroCup, lecz mimo słabej drugiej połowy nie ma się czego wstydzić. - Powtórzyliśmy najlepszy wynik w historii. Trafiliśmy na bardzo mocny zespół, przegraliśmy po walce. Z tego trzeba się cieszyć - twierdził Maciejewski.
Klasę zespołu z Lyonu doceniła też czołowa koszykarka z Gorzowa. - Lyon jest jedną z najlepszych drużyn we Francji, a także grają dobrze w EuroCup. W pierwszej połowie miałyśmy inny plan w defensywie i on trochę działał, ale w drugiej części rywalki nas rozpracowały. Druga połowa była trudniejsza, Francuzki grały twardo. Trudno mi coś powiedzieć. Gratulacje dla Lyonu - powiedziała Laura Juskaite.
EuroCup: InvestInTheWest Enea Gorzów - Lyon Asvel 67:81 (galeria)
Teraz Akademiczkom pozostała już tylko gra w Energa Basket Lidze Kobiet. Będzie więcej czasu na odpoczynek bez meczów w tygodniu, lecz przedtem, już w niedzielę, gorzowianki czeka arcytrudne spotkanie z Arką Gdynia. - Jak do tej pory priorytetem były puchary europejskie, tak teraz przekładamy wszystkie siły na polską ligę. Musimy być skoncentrowani, będziemy mieli większą świeżość, tydzień na przygotowania, ale teraz przed nami bardzo trudny mecz z wiceliderem ekstraklasy, który wszystko wygrywa na wyjeździe. Musimy za wszelką cenę wybronić naszą halę - zakończył Dariusz Maciejewski, który ze swoim zespołem nie wygrał od 6 stycznia, kiedy to triumfował na własnym boisku nad Sunreef Yachts Politechniką Gdańska.