Akademiczki z Gorzowa ciężko trenują. Ariel Atkins: To przekłada się na mecze

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Ariel Atkins
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Ariel Atkins

Po niezwykle emocjonującym meczu InvestInTheWest ENEA Gorzów wygrał ze Spartakiem Moskwa Region Vidnoje 88:76 w meczu WomenEuroCup. Fantastyczną drugą połowę zagrała Ariel Atkins, będącą najlepszą gorzowską koszykarką obok Sharnee Zoll-Norman.

Amerykanki dały niesamowity popis, ale potrzebna była do tego zmiana sposobu gry, o czym mówił trener Dariusz Maciejewski. - Graliśmy pod wysokich graczy. To nie było złe, ale całego meczu tak nie wygramy. Musieliśmy coś zmienić. W drugiej połowie zagraliśmy gry pod skrzydłowych i nastawienie było takie, żeby Sharnee bardziej łamała i szukała graczy na obwodzie. To doskonale nam wyszło - przyznał szkoleniowiec.

Koszykarki InvestInTheWest ENEA Gorzów solidnie przygotowały się do tego starcia. - To był trudny mecz. Oba zespoły dały z siebie wszystko. Skupiłyśmy się na rzeczach, nad którymi pracowałyśmy na treningu i próbowałyśmy zaimplementować je do gry podczas spotkania. Trenujemy bardzo ciężko i to przekłada się na mecze - powiedziała po zakończonym spotkaniu jedna z jego bohaterek, Ariel Atkins.

Nie mogło zabraknąć swego rodzaju podziękowań dla Sharnee Zoll-Norman, która po raz kolejny świetnie dowodziła zespołem. - Wykonałyśmy naprawdę dobrą robotę w naszej drużynie. Nasza rozgrywająca potrafi przebić się przez obronę rywala. Dawała mi szansę do rzutów - komplementowała reprezentantka USA.

Dla gorzowianek czwartkowe zwycięstwo ze Spartakiem Moskwa Region Vidnoje jest niezwykle ważne pod kątem dalszej walki w Women EuroCup. W pierwszej kolejce przegrały bowiem z Artego Bydgoszcz 74:92. - To duży krok. Poprawiamy naszą grę z każdym treningiem. Wraz z upływem sezonu gramy coraz lepiej przez całe 40 minut. Pokazałyśmy to w tym meczu - stwierdziła nowa zawodniczka AZS-u.

ZOBACZ WIDEO Świetne interwencje Artura Boruca. Bournemouth pokonało Norwich City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Tradycyjnie już w hali przy Chopina było piekielnie głośno. Nowe koszykarki gorzowskiego klubu zdążyły się przyzwyczaić i są bardzo wdzięczne swoim kibicom. - To wspaniała wygrana i czerpię z tego przyjemność, ale jutro wstaję i pracuję dalej. Fani są niesamowici, szaleni, zawsze głośni i kocham to! - zdradziła grająca do niedawna w WNBA w Washington Mystics 22-latka.

W tym roku w Gorzowie zespół zbudowano w dość ciekawy sposób, przez co w składzie znalazły się różne narodowości: Polki, Białorusinki, Słowaczka, Litwinka i Amerykanki. Jak w takim zestawieniu odnajduje się jedna z tych ostatnich? - Największym wyzwaniem dla nas jest wymyślenie sposobu na komunikację, przekazania tego, co chcemy. Uczymy się i rozwijamy - wyjaśniła zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych.

Minęło już kilka tygodni, dlatego też spytaliśmy nową koszykarkę o jej wrażenia z gry w Polsce i Energa Basket Lidze Kobiet. - Nie miałam żadnych oczekiwań. Wiedziałam, że będę musiała pracować, że to będzie wyzwanie. Jestem podekscytowana, że mogę tu być. Jestem pewna, że fani oczekują ode mnie wysokiego poziomu i doceniam to, bo to oznacza, że wierzą we mnie jako gracza - powiedziała.

A co sądzi o mieście, którego barwy reprezentuje, czyli o Gorzowie? - Macie naprawdę dobrą pizzę, spaghetti i sernik! - zakończyła Ariel Atkins.

Komentarze (0)