[b]
Korespondencja z Berlina
[/b]
Już sam przyjazd pod "Mercedes-Benz Arena" zrobił na wszystkich wrażenie. Obiekt z zewnątrz jest pięknie oświetlony, tak samo jak ogromny napis. W okolicach hali można odwiedzić sporo restauracji, ale i zobaczyć... Mur Berliński, który jest jedną z atrakcji miasta.
W wybudowanej dziesięć lat temu hali swoje mecze rozgrywają hokeiści Eisbaren i koszykarze Alby. Obiekt może pomieścić 17 tysięcy kibiców.
- Hala robi wrażenie, można ją spokojnie porównać do obiektów z NBA. Jest bardzo nowoczesna. W przeszłości grał tutaj zespół San Antonio Spurs, teraz czas na Arkę Gdynia - mówi Marcel Ponitka.
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 22 października 2018
Gdynianie punktualnie o godzinie 20 rozpoczęli wieczorny trening. W trakcie zajęć zawodnicy oddali sporo rzutów, ale przećwiczyli także taktykę berlińskiego zespołu. - Podróż była dość długa, więc najważniejsze jest to, żeby się trochę rozruszać i poczuć atmosferę hali - dodaje Ponitka. W treningu wzięli udział wszyscy, także Krzysztof Szubarga, który nie zagrał w dwóch ostatnich meczach. Decyzja o jego występie ma zapaść tuż przed samym spotkaniem.
W jaskini lwa
Alba w tym sezonie jest rewelacyjnie dysponowana. Podopieczni doświadczonego Aito Garcii Renesesa w "Mercedes-Benz Arena" nie przegrali jeszcze meczu. Co więcej - przeciętnie w meczach u siebie zdobywają ponad 105 punktów! Liderem Alby ze średnią 16,7 punktu na mecz jest skrzydłowy Rokas Giedraitis.
Litwina świetnie zna Adam Łapeta. Obaj grali razem w Lietuvosie Rytas Wilno. - To znakomity zawodnik, musimy na niego uważać - podkreśla polski środkowy. Ważnymi postaciami są także: Niels Giffey, Martin Hermannsson i Peyton Siva. Ten ostatni przeciętnie notuje... 11 asyst na mecz!
- Alba to bardzo dobra drużyna, w której występuje wielu uznanych zawodników. System trenera Renesesa świetnie się sprawdza. Każdy gracz dokłada swoją cegiełkę do sukcesów zespołu - uważa koszykarz Asseco Arki.
- Rywale rozkręcają się z meczu na mecz. Alba gra bardzo agresywną obronę, czasami na pograniczu ryzyka. Podobnie w defensywie spisuje się Cedevita, ale drużyna z Berlina prezentuje wyższy poziom. Jeżeli nie podamy piłki w odpowiednim momencie, to będzie nam trudno wykreować otwartą pozycję - tłumaczy trener Przemysław Frasunkiewicz.
Problemem gdynian od początku sezonu jest skuteczność. Asseco Arka, która bazuje na rzutach z dystansu, trafiła w ostatnim spotkaniu z Cedevitą Zagrzeb tylko dziewięć "trójek" na 35 prób. Słabo w tym elemencie spisali się kluczowi zawodnicy w ekipie Frasunkiewicza: Florence 1/7, Ponitka 1/6, Dulkys 2/7.
- Jeżeli, jak w poprzednich sezonach, będziemy w stanie trafiać 5-6 razy z rzędu z obwodu, to nasza gra się otworzy. Niestety nie jesteśmy teraz tego w stanie zrobić, więc nasza gra zwalnia, a my musimy się męczyć - dodaje szkoleniowiec Asseco Arki Gdynia.
Początek wtorkowego spotkania o godzinie 20:00.
ZOBACZ WIDEO: Polska potęgą we wspinaczce. Marcin Dzieński i Anna Brożek: Wyniki mamy fenomenalne!