Głosowanie na MVP kwietnia trwało przez kilka dni na klubowym profilu na Facebooku. Wśród nominowanych znalazło się miejsce dla sześciu koszykarzy. Wygrał Quinton Hosley, który zdystansował konkurencję i zdobył prawie połowy wszystkich głosów.
W kwietniu Amerykanin wystąpił w ośmiu meczach, w których notował przeciętnie 9,4 punktu, cztery zbiórki, 4,6 asysty. Fanom szczególnie zapadły w pamięć jego występy w serii ćwierćfinałowej z PGE Turowem Zgorzelec. Hosley był znakomity. W trzech meczach uzyskiwał średnio 7,3 punktu, 4,3 zbiórki, siedem asyst i 2,7 przechwytu.
Koszykarz włączył tryb "play-off". Co prawda Amerykanin miał problemy ze skutecznością, ale znakomicie spisywał się w innych elementach na boisku. Hosley wskoczył na wyższy poziom, nieosiągalny dla większości zawodników w PLK. Nawet rzecznik prasowy klubu, Michał Fałkowski, napisał na Twitterze: "Teraz już nikt nie pyta, dlaczego go zatrudniliśmy".
- Jestem bardzo szczęśliwy, że awansowaliśmy do półfinału. Cieszy fakt, że zrobiliśmy to w niezłym stylu. Doszły do mnie słuchy, że kibice chwalą moją grę w ostatnich meczach. Szczerze? Uważam, że zagrałem w nich na swoim normalnym poziomie, ale mnie stać na jeszcze lepszą grę. Najlepsze zostawiłem na najważniejszą część sezonu - przekonuje Hosley.
ZOBACZ WIDEO Adam Waczyński show! Świetny występ Polaka w Santiago de Compostela
Ogromne wrażenie na kibicach robiły jego genialne podania, którymi uruchamiał lepiej ustawionych partnerów. Hosley opowiada, że kreowanie pozycji sprawia mu dużą frajdę. Większą niż zdobywanie punktów. - Od zawsze lubiłem podawać piłkę i tworzyć przewagi. Koszykówka to prosta gra, w której trzeba robić wszystko, żeby szukać jak najlepszych pozycji do rzutu. Mi taka gra bardzo odpowiada - mówi.
- Nie ukrywam, że moim ulubionym zawodnikiem jest LeBron James. Staram się naśladować jego grę. On znakomicie porusza się po boisku, ustawia kolegów i kreuje im pozycje do rzutu. Ma ogromne boiskowe IQ, doświadczenie i spryt - tłumaczy nam Hosley.
Przed Anwilem teraz starcie w półfinale Energa Basket Liga ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra. Dla Hosleya będą to mecze szczególne. W barwach zielonogórskiego klubu został dwukrotnie wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) finałowych meczów. Amerykanin nie ukrywa, że spotkania z byłym pracodawcą będą dużym wyzwaniem.
- Świetnie wspominam czas spędzony w Zielonej Górze. Gra dla tego klubu była dużym honorem i zaszczytem. Teraz jestem w Anwilu i chcę z tym klubem zdobyć mistrzostwo Polski. Wiem jednak, że nie będzie łatwo, bo Stelmet to niezwykle doświadczona drużyna, która wie, jak radzić sobie w trudnych momentach. Musimy wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, jeśli chcemy awansować do wielkiego finału - podkreśla Quinton Hosley.
Para Anwil Włocławek (1) - Stelmet Enea BC Zielona Góra (4)
mecz 1 - 11 maja, godz. 17.30 - transmisja w Polsacie Sport
mecz 2 - 13 maja, godz. 12.30 - transmisja w Polsacie Sport
mecz 3 - 16 maja, godz. 17.30 - transmisja w Polsacie Sport
ew. mecz 4 - 18 maja, godz. 17.30 - transmisja w Polsacie Sport
ew. mecz 5 - 21 maja, godz. 17.30 - transmisja w Polsacie Sport Extra
Do tego jeśli chce wrócić do Turcji to musi wspiąć się na wyżyny tego co może w obecnej chwili prezentować.