NBA: Żar pokonał Jastrzębie, o wszystkim zdecyduje siódmy mecz

Mimo, że rywalizacja Atlanty Hawks z Miami Heat zakończy się dopiero w siódmym meczu, to na próżno szukać w niej emocji. Za każdym razem jedna z drużyn odnosi pewne i przekonywujące zwycięstwo. Nie inaczej było w piątkową noc, kiedy to Dwyane Wade i spółka nie pozostawili żadnych złudzeń koszykarzom ze stanu Georgia.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed rokiem rywalizacja Boston Celtis z Atlantą Hawks elektryzowała wszystkich i do ostatniego meczu nie było wiadomo, kto awansuje do następnej rundy. Tym razem również o wszystkim zadecyduje mecz numer 7, choć tak naprawdę emocji w całej serii było jak na lekarstwo. Jastrzębie wygrywali swoje mecze różnicą 26, 10 i 15 punktów. Z kolei Żar odprawiał rywala z bagażem 15, 29 i 26 "oczek". Aż trudno uwierzyć, że równoległe odbywa się nieprawdopodobna rywalizacja Byków z Celtami, w której doszło już do siedmiu dogrywek!

W piątkowym spotkaniu niestety znów wiało nudą, a o wszystkim zadecydowała już inauguracyjna kwarta. W niej gospodarze osiągnęli 14-punktowe prowadzenie, głównie dzięki słabej postawie Atlanty w grze obronnej. Koszykarze trenera Mike’a Woodsona mają w tym elemencie duże problemy, zwłaszcza od kiedy kontuzji nabawił się filar defensywy, Al Horford. - Oni zrobili to, co do nich należało. Grali naprawdę bardzo dobrze. My tylko zaznaczyliśmy swoją obecność na parkiecie - mówił rozżalony Woodson.

Gospodarze nieco obudzili się w drugiej odsłonie, choć zdołali zniwelować straty jedynie do 9 punktów. W ich szeregach najlepiej spisywał się Mike Bibby, który uzbierał 20 punktów. Co ciekawe, doświadczony rozgrywający zdobył je wszystkie jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie piąty bieg włączył Żar prowadzony przez świetnego Dwyane Wade’a. "Flash" zapisał na swoim koncie 41 "oczek", ocierając się o swój najlepszy występ w karierze w play off. Warto również podkreślić bardzo dobrą postawę Michaela Beasley’a, który wchodząc z ławki zdobył 22 punkty i 15 zbiórek.

- Mecz numer siedem mówi sam za siebie. Naprzeciwko siebie staną dwie młode drużyny, które pragną tego samego. Musimy w tym meczu wyjść skoncentrowani i pełni energii. Mam nadzieję, że zaprezentujemy dobrą odpowiedź - powiedział Josh Smith, skrzydłowy Atlanty. Wszystko rozstrzygnie się w niedzielny wieczór w Phillips Arena, gdzie Jastrzębie wygrały już 2 z 3 meczów tej serii. Zwycięzca tego pojedynku zmierzy się z Cleveland Cavaliers, które bez straty meczu odprawiło Detroit Pistons.

Miami Heat - Atlanta Hawks 98:72

(D. Wade 41, M. Beasley 22 (15 zb), J. Jones 11 - M. Bibby 20, J. Johnson 13, F. Murray 13)

Stan rywalizacji: 3:3

Komentarze (0)