PGE Turów Zgorzelec przerwał serię porażek i w wielkim stylu grał Polski Cukier Toruń

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Cameron Ayers może być wielkim liderem PGE Turowa
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Cameron Ayers może być wielkim liderem PGE Turowa
zdjęcie autora artykułu

Wielkie przełamanie PGE Turowa Zgorzelec. Po serii czterech kolejnych porażek PGE Turów pokonał we własnej hali Polski Cukier Toruń 97:88.

Zgorzelczanie wygraną zapewnili sobie znakomitą trzecią kwartą, w której prowadzili już nawet 80:63. Twarde Pierniki rzuciły się do odrabiania strat, ważne rzuty trafiał Glenn Cosey, ale straty były już za duże, żeby móc odwrócić losy pojedynku.

Bardzo dobrze spisali się podkoszowi PGE Turowa, swoje dołożył tradycyjnie Cameron Ayers, a Stefan Balmazović udowodnił, jak ważnym jest graczem w rotacji trenera Michaela Claxtona.

W PGE Turów Arenie od początku trwała solidna wymiana ciosów. W pierwszej kwarcie prowadzenie przechodziło aż 11 razy z rąk do rąk, a drużyny grały na bardzo dobrej skuteczności.

Szybciej defensywę dołożyli jednak gospodarze, którzy po trójce Rodericka Camphora prowadzili nawet 40:29. W pierwszej połowie zgorzelczanie zaliczyli 54 procent skuteczności rzutów z gry i mieli tylko 4 straty. Pomimo tego Polsku Cukier przegrywał różnicą tylko 4 punktów, bowiem miał w swoich szeregach Aarona Cela (14 punktów i 7 zbiórek do przerwy).

W połowie trzeciej kwarty po serii punktów Cosey'a i Cheikh Mbodj było tylko 59:58 dla PGE Turowa. Wtedy jednak trójkę trafił Bartosz Bochno, a zgorzelczanie w momencie odjechali niczym francuskie TGV. Po jego kolejnej trójce gospodarze prowadzili rekordowo różnicą 17 oczek.

Decydujące minuty to pogoń Twardych Pierników. Bardzo dobrze grał Bartosz Diduszko i wicemistrzowie Polski doprowadzili do stanu 80:86. Na posterunku stał jednak. Jego dwa skuteczne rzuty poparte trójką Jacka Jareckiego rozwiały nadzieje gości na sukces.

Cosey osatecznie uzbierał 21 punktów, Mbodj i Diduszko po 17. Ponownie zawiódł Karol Gruszecki - w 25 minut wywalczył zaledwie 2 oczka (1/5 z gry). Skrzydłowy, na którego w Toruniu mocno liczą, w ostatnim czasie bardzo obniżył swoje loty.

Gracze PGE Turowa w końcu się odkuli. Grali znakomicie. Zaliczyli 57 procent skuteczności z gry i zgubili zaledwie 7 piłek. Pod koszem nie do zatrzymania byli Bradley Waldow i Karolis Petrukonis. Duet ten wykorzystał 12 z 14 akcji, a sam Waldow zebrał z tablic aż 15 piłek.

PGE Turów Zgorzelec - Polski Cukier Toruń 97:88 (24:23, 23:20, 33:22, 17:23)

PGE Turów: Brad Waldow 17 (15 zb), Cameron Ayers 17, Stefan Balmazović 15, Karolis Petrukonis 11, Jacek Jarecki 10, Jakub Patoka 8, Bartosz Bochno 8, Rod Camphor 7, Kacper Borowski 4.

Polski Cukier: Glenn Cosey 21, Cheikh Mbodj 17, Bartosz Diduszko 17, Aaron Cel 16 (11 zb), Łukasz Wiśniewski 12, Karol Gruszecki 2, Tomasz Śnieg 2, Krzysztof Sulima 1.

# Drużyna M Pkt Z P + -
1 Anwil Włocławek 325624827322366
2 BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 325523925862350
3 Polski Cukier Toruń 325523927302427
4 Stelmet Enea BC Zielona Góra 3253211127382505
5 Rosa Radom 3252201226592531
6 MKS Dąbrowa Górnicza 3250201226422477
7 King Szczecin 3250181426562583
8 PGE Turów Zgorzelec 3250181427222707
9 TBV Start Lublin 3249171526192588
10 Trefl Sopot 3249171525682519
11 Asseco Gdynia 3249171526072650
12 Polpharma Starogard Gdański 3247151725252575
13 AZS Koszalin 3243112125062756
14 GTK Gliwice 3242102225482756
15 Miasto Szkła Krosno 324082424812711
16 Legia Warszawa 323752724492823
17 Czarni Słupsk 322452714631907

ZOBACZ WIDEO Elisabeth Revol: Mam w sobie dużo gniewu. Mogliśmy uratować Tomka

Źródło artykułu: