Oklahoma City Thunder rozpoczęli ten sezon bardzo niemrawo, byli wręcz rozczarowaniem, ale teraz na półmetku zmagań ich forma zdecydowanie wzrosła. Grzmot tym razem pokonał Philadelphię 76ers i odniósł już ósme zwycięstwo z rzędu, a 30. w ogóle. Russell Westbrook zdobył 37 punktów, Paul George 31.
W pierwszym starciu obu ekip na parkiecie iskrzyło, a Thunder triumfowali ostatecznie 119:117. Teraz było podobnie, 51 przewinień, 61 rzutów osobistych - żadna z drużyn nie zamierzała ustępować pola. Jeszcze niespełna sześć minut przed końcem było tylko 104:102 dla podopiecznych Billy'ego Donovana, lecz chwilę później Westbrook i spółka kompletnie zdominowali wydarzenia na parkiecie. Ostateczny wynik 122:112.
Russ miał problemy z celnością, ale 37 zdobytych punktów, dziewięć zbiórek i 14 asyst mówi samo za siebie. Trafiał też ważne rzuty w końcówce meczu. George dodał 31 "oczek", a cenne 20 punktów i 13 zbiórek zanotował Steven Adams. - Odbyliśmy krótką pogawędkę po naszym pierwszym meczu i na pewno trochę czekałem na to następne spotkanie przeciwko nim. Ale wiesz, Oklahoma City 2-0 - mówi dziennikarzom Westbrook.
U Szóstek fantastycznie spisywał się duet Ben Simmons - Joel Embiid. Ten drugi miał 27 punktów, 10/16 z gry, 3/4 za trzy oraz 10 zebranych piłek. Simmons był 10 na 14 z gry, co dało mu 22 "oczka". 76ers opuszczali jednak parkiet na tarczy, a to ich 22. porażka w sezonie.
Cleveland Cavaliers niedawno przegrali sześć na siedem rozegranych meczów, ale ostatnio pokonali Indianę Pacers, a teraz okazali się lepsi też od Detroit Pistons. Wicemistrzowie NBA zanotowali więc drugi sukces z rzędu, a wygrać spotkanie po spotkaniu, choć aż trudno uwierzyć, nie udało im się od okresu 9-17 grudnia 2017 roku.
LeBron James dostrzega poprawę. - Jest to jeden z lepszych meczów w naszym wykonaniu, który ostatnio graliśmy. Każde spotkanie jest czymś, na czym można się oprzeć i zacząć coś budować. Myślę, że dzisiejszy wieczór był następnym pozytywnym akcentem - mówi skrzydłowy, który zapisał na swoim koncie 25 punktów, osiem zbiórek i 14 asyst.
Cavaliers pokonali Detroit Pistons 121:104, którzy w całym meczu popełnili tylko sześć strat, dzięki czemu liczyli się w walce o zwycięstwo aż do czwartej kwarty. Tam winno-złoci potwierdzili swoją przewagę, wygrywając ten fragment 31:17.
James Harden i Chris Paul zrobili, co do nich należało, a Houston Rockets bez większych problemów pokonali Phoenix Suns 113:102. Brodacz wywalczył 27 punktów, 10 zbiórek i osiem asyst. Paul grał tylko 27 minut, ale i tak zdążył zaaplikować przeciwnikom 17 "oczek" - trafił 9 na 9 osobistych. Dla Rockets, aktualnych wiceliderów Zachodu, to 35. sukces w sezonie.
Wyniki:
Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 96:110 (20:26, 22:35, 30:25, 24:24)
(Valentine 18, Markkanen 17, Grant 15 - Antetokounmpo 27, Middleton 20, Brown 12, Terry 12, Henson 12)
Houston Rockets - Phoenix Suns 113:102 (28:24, 32:29, 32:24, 21:25)
(Harden 27, Paul 17, Anderson 13, Gordon 13, Mbah a Moute 13 - Booker 31, Warren 24, Canaan 12)
New Orleans Pelicans - Los Angeles Clippers 103:112 (34:26, 28:25, 15:29, 26:32)
(Davis 25, Holiday 20, Moore 18 - Griffin 27, Williams 22, Wallace 19)
Cleveland Cavaliers - Detroit Pistons 121:104 (33:28, 25:33, 32:26, 31:17)
(James 25, Love 20, Smith 15 - Tolliver 20, Harris 20, Drummond 17, Bullock 14, Johnson 14)
Toronto Raptors - Los Angeles Lakers 123:111 (28:21, 31:28, 32:28, 32:34)
(VanVleet 25, DeRozan 19, Lowry 14 - Randle 17, Clarkson 17, Caldwell-Pope 16, Ingram 14)
Oklahoma City Thunder - Philadelphia 76ers 122:112 (31:29, 26:29, 35:25, 30:29)
(Westbrook 37, George 31, Adams 20 - Emiid 27, Simmons 22, Saric 16)
San Antonio Spurs - Sacramento Kings 113:98 (29:22, 20:28, 30:19, 34:29)
(Forbes 27, Aldridge 15, Ginobilli 15, Gasol 14, Murray 14 - Fox 26, Carter 21, Hill 19)
ZOBACZ WIDEO: Cztery gole Realu. "Królewscy" bliżej podium. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]