Przypomnijmy, że w ramach bardzo głośnej transakcji, zespołami zamienili się Kyrie Irving oraz Isaiah Thomas. Pierwszy powędrował do Boston Celtics natomiast drugi zajął jego miejsce w Cleveland Cavaliers. To nie do końca podobało się LeBronowi Jamesowi, liderowi Kawalerii. Wyszło to jednak po pewnym czasie.
O wszystkim poinformował Brian Windhorst, który w podcaście swojego redakcyjnego kolegi z ESPN, Zacha Lowe'a, przyznał, że LBJ podobno po dziś dzień gryzie się z tym, że jego klub nie sfinalizował wymiany, w ramach której do Ohio mieli trafić Paul George oraz Eric Bledsoe. I faktycznie, gdyby obaj znaleźli się w Cavs obok Jamesa, to właśnie ekipa z Cleveland mogłaby być obecnie głównym faworytem do mistrzostwa.
Windhorst powiedział zresztą, że na stole - i to już w czerwcu - była przygotowana transakcja, która zakładała przyjście do Ohio wymienionej dwójki, a w zamian wysłanie za Bledsoe do Phoenix Irvinga oraz Channinga Frye'a, natomiast Pacers otrzymaliby za George'a 4. wybór w drafcie należący do Suns. W ostateczności klub z Arizony nie zgodził się na to, a swój pick poświęcił na Josha Jacksona.
Po czasie widać, że najgorzej i tak wyszły na tym właśnie Słońca. W klubie nie ma już Bledsoe, Jackson na razie nie zachwyca, a mógł być za to lider z krwi i kości w osobie Irvinga. Natomiast na całą sytuację nie mogą narzekać w Indianie. George z zespołu odszedł i tak, ale w zamian przyszedł rewelacyjnie grający Victor Oladipo. Nieco zastanawiającym może być jedynie aspekt, jak Pacers wykorzystaliby czwarty wybór.
ZOBACZ WIDEO PKOl ogłosił reprezentację Polski na igrzyska w Pjongczangu
Z kolei Cavs, choć oczywiście i tak powinni się liczyć w walce o najwyższe cele, zapewne zaprzepaścili wielką szansę, ale też nie do końca ze swojej winy, gdyż całość zawetowała decyzja Suns. LeBron nie był jednak zadowolony z finalnego pozyskania Thomasa, który przecież długo pauzował z powodu kontuzji, a jak już powrócił, na razie nie zachwyca. Z kolei drugi z graczy biorących udział w tamtej wymianie, Jae Crowder, również prezentuje się słabiej niż w Celtics.
To wszystko jest już jednak przeszłością i nie ma się co zbytnio nad tym rozwodzić, niemniej informacje przekazane przez Windhorsta są oczywiście bardzo interesujące. Ciekawe jest także to, jak ich ujawnienie, oraz związanych z tym irytacji LBJ'a, wpłynie od teraz na jego relacje z Thomasem i Crowderem.