MLK Day: Warriors znów pokonali Cavaliers! LeBron to za mało

Getty Images / Na zdjęciu: Stephen Curry (z lewej)
Getty Images / Na zdjęciu: Stephen Curry (z lewej)

Golden State Warriors znów to zrobili! Obrońcy tytułu pokonali Cleveland Cavaliers 118:108 i odnieśli już 36. zwycięstwo w sezonie. Świetnie spisywał się Kevin Durant, który rzucił w szlagierowym meczu 32 punkty.

Prawdziwy hit, to spotkanie było punktem kulminacyjnym dnia Martina Luthera Kinga w NBA. Wicemistrzowie podejmowali aktualnych obrońców tytułu. Golden State Warriors trzeba oddać to, co mistrzowskie. Drużyna z Oakland znów pokazała siłę i pokonała Cleveland Cavaliers 118:108.

Jeszcze do przerwy winno-złoci prowadzili 64:57. Steve Kerr musiał dobrze nastroić swoich podopiecznych, bo trzecia kwarta padła ich łupem w stosunku 36:27, a czwarta 25:17. Kluczowy okazał się ich zryw, kiedy od stanu 99:95, doprowadzili do wynik 108:97, a celnym rzutem zza łuku (113:99) gwóźdź do trumny Kawalerzystów wbił Nick Young.

- Wyglądało na to, że obręcz robiła się coraz mniejsza i mniejsza. Ale podoba mi się wysiłek, który włożyliśmy. Jeśli będziemy prezentowali się w ten sposób w następnych meczach, to jestem zadowolony, z tego jak gramy - komentuje LeBron James.

Kevin Durant zdobył świetne 32 punkty (9/16 z gry, 4/6 za trzy, 10/10 za 1), dodał pięć zbiórek i osiem asyst, Stephen Curry miał 23 "oczka" i tyle samo kluczowych podań. O triple-double otarł się Draymond Green, autor 11 punktów, 16 zbiórek i dziewięciu asyst.

Dla Cavaliers to czwarta porażka z rzędu, a także już ósma w ostatnich dziesięciu meczach oraz 17. w całym sezonie. Jak zawsze, LeBron James dwoił się i troił, ale o wsparcie znów było ciężko. Czterokrotny MVP trafił 12 na 18 rzutów z pola, co dało mu 32 punkty, miał też osiem zbiórek, sześć asyst, trzy przechwyty i cztery bloki. Następnym strzelcem był Isaiah Thomas, ale ten umieścił w koszu zaledwie 8 na 21 oddanych prób, w tym 1 na 7 zza łuku. Dwyane Wade miał 5 na 14 z gry i 10 "oczek". Co ciekawe, Cavs trafili w całym meczu zaledwie siedem "trójek".

Bilans w bezpośrednich meczach z winno-złotymi w sezonie zasadniczym 2-0 na korzyść Warriors, drużyna z Ohio zrewanżować może się rywalom ewentualnie już tylko w finale NBA. Ale czy grając tak, uda im się tam w ogóle awansować? Aktualnie ich bilans 26-17 umiejscawia ich na trzecim miejscu w Konferencji Wschodniej, czwarci Miami Heat mają 25-18.

Russell Westbrook został wyrzucony z parkietu, ale i tak spędził na nim 33 minuty i zapisał przy swoim nazwisku 19 punktów, 16 zbiórek, dziewięć asyst oraz 10 strat. To także dzięki niemu Oklahoma City Thunder odrobiła 15 "oczek" straty z pierwszej połowy i pokonała Sacramento Kings 95:88. Grzmot odniósł 24. sukces w sezonie.

- Byliśmy zdecydowanie bardziej skoncentrowani. Często męczymy się i wygrywamy dopiero w końcówkach czwartych kwart, tej nocy zabraliśmy się do pracy wcześniej, wypracowaliśmy sobie przewagę i utrzymaliśmy korzystny wynik do samego końca - mówi skrzydłowy Thunder, Paul George. 27-latek wspomina kwartę numer trzy, która padła łupem jego drużyny 31:16 i ustaliła dalszy przebieg meczu.

Kristaps Porzingis pisze swoją niepowtarzalną historię w NBA. Wybuczany przez kibiców przy wyborze w drafcie, aktualnie prawdziwy lider New York Knicks. Jak na zawodnika wielkiego formatu przystało, Łotysz był głównym ogniwem swojego zespołu w wygranym przez nich spotkaniu przeciwko Brooklyn Nets.

22-latek wywalczył 26 punktów i dziewięć zbiórek, a Knicks już trzeci raz w tym sezonie pokonali przeciwników z tego samego miasta. - Czujemy się tak, jakbyśmy grali w domu, więc ta atmosfera nam sprzyjała - mówi o derbach Nowego Jorku Porzingis.

W tym sezonie każdy triumf Jastrzębi cieszy ich kibiców dodatkowo, bo o wygrane niełatwo. A ten odniesiony z takim przeciwnikiem, może naprawdę przynosić chlubę. Atlanta Hawks zachowali nerwy na wodzy i po zaciętej końcówce pokonali San Antonio Spurs 102:99, ich bohaterem okazał się Dennis Schroder.

Reprezentant Niemiec trafił rzut o tablicę na 10 sekund przed końcem, co dało Jastrzębiom trzy punkty przewagi. Ten deficyt udało się im utrzymać już do końca meczu, odnieśli 12. zwycięstwo w sezonie. U Spurs nie wystąpił Kawhi Leonard.

Chris Paul wrócił do Los Angeles, gdzie spędził sześć sezonów, ale jego celownik był rozregulowany, bo trafił tylko 3 na 10 rzutów za trzy, a Houston Rockets ulegli Clippers 102:113. Drużyna z Hollywood jest rewelacją ostatnich dni, Louis Williams zaaplikował rywalom 31 punktów, a Blake Griffin 29.

Wyniki:

Atlanta Hawks - San Antonio Spurs 102:99 (21:23, 23:25, 28:25, 30:26)
(Schroder 26, Ilyasova 20, Collins 12, Dedmon 12 - Aldridge 25, Anderson 13, Mills 13, Green 11)

Brooklyn Nets - New York Knicks 104:119 (24:26, 18:26, 39:31, 23:36)
(Carroll 22, LeVert 20, Hollis-Jefferson 16 - Porzingis 26, Beasley 23, McDermott 13)

Chicago Bulls - Miami Heat 119:111 (32:25, 23:23, 29:24, 35:39)
(Holiday 25, LaVine 18, Mirotic 18, Markkanen 17 - Dragic 22, Olynyk 21, Ellington 20)

Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 123:114 (34:27, 26:23, 37:27, 26:37)
(Brooks 19, Gasol 17, Evans 15 - Caldwell-Pope 27, Kuzma 18, Hart 16)

Oklahoma City Thunder - Sacramento Kings 95:88 (20:24, 26:28, 31:16, 18:20)
(Anthony 20, Westbrook 19, George 18 - Hield 16, Cauley-Stein 15, Bogdanovic 13)

Utah Jazz - Indiana Pacers 94:109 (21:31, 26:27, 18:27, 29:24)
(Mitchell 23, Favors 16, Hood 15 - Oladipo 28, Young 17, Sabonis 15)

Cleveland Cavaliers - Golden State Warriors 108:118 (37:35, 27:22, 27:36, 17:25)
(James 32, Thomas 19, Love 17 - Durant 32, Curry 23, Thompson 17)

Los Angeles Clippers - Houston Rockets 113:102 (30:31, 29:25, 33:28, 21:18)
(Williams 31, Griffin 29, Teodosic 12, Wallace 12 - Gordon 19, Paul 19, Ariza 17, Capela 14)

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Thiago Cionek przeszedł chrzest w nowej drużynie
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (0)