Andrej Urlep zastrzykiem energii dla Stelmetu. Tego mistrzom brakowało

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Andrej Urlep
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Andrej Urlep

Andrej Urlep na trzy dni przed spotkaniem Stelmetu BC z BM Slam Stalą (92:80) zapowiadał, że wprowadzi do zespołu nową energię. Słowa dotrzymał, gdyż mistrzom Polski w świątecznym meczu zapału do walki nie brakowało.

W świątecznym hicie PLK Stelmet BC Zielona Góra pokonał BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 92:80. Dla zielonogórzan był to pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera. Dla Andreja Urlepa debiut w nowym klubie okazał się bardzo udany. - Jestem bardzo zadowolony z gry moich zawodników. Widać było chęć do gry i to, co musi być w sporcie drużynowym, by wygrywać mecze - zespołowość. Na pewno popełniliśmy za dużo błędów w ataku i obronie, ale muszę powiedzieć, że po trzech dniach pracy z koszykarzami jestem szczęśliwy z ich reakcji i z tego, co pokazali na boisku - skomentował Słoweniec.

Trudno dziwić się radości Urlepa po zwycięstwie w świątecznym hicie z BM Slam Stalą. Nowemu szkoleniowcowi biało-zielonych bardzo szybko udało się wprowadzić konieczne zmiany w drużynie. - Kilka rzeczy zagraliśmy świetnie, w kilku elementach było z kolei widać brak zgrania. Na przykład musimy wiele popracować nad kątami w ataku, gdzie i jak robi się zasłony, byśmy sobie sami nie przeszkadzali. W obronie też popełniliśmy kilka łatwych błędów, ale niestety - gdyby koszykówka mogła się zmienić w ciągu dwóch dni, to byłaby bardzo łatwym sportem, a tak nie jest - ocenił.

- Bardzo dobrze dzieliliśmy się piłką. Były nawet okazje, gdy zawodnik powinien rzucać, a on jeszcze oddawał piłkę. To dodatkowe podanie pokazuje, czy zespół jest zespołem. We wtorek było tego sporo - dodał.

Zielonogórscy kibice długo czekali na Filipa Matczaka, który na parkiecie pojawił się dopiero w końcówce spotkania, spędzając na placu gry zaledwie 44 sekundy. - Będą mecze, gdzie Filip zagra więcej, a będą też takie, że spędzi na parkiecie mniej minut. Teraz nie będzie podstawowym graczem, ale na pewno dostanie szansę. Spotkanie ze Stalą Ostrów musieliśmy wygrać i zdecydowałem się na taką, a nie inną rotację - wyjaśnił Urlep.

- Na pewno w drużynie była świetna energia. Każdy z zawodników dawał z siebie maksimum i tak właśnie powinno być. Cieszymy się z pierwszego wygranego meczu z nowym trenerem, ale przed nami jeszcze wiele pracy - skomentował z kolei Łukasz Koszarek.

ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak: Niech prezes Mioduski zajmie się Legią

Komentarze (8)
Plotzek
28.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Stelmet trafił wszystko w pierwszej kwarcie, a chyba z 10 rzutów oddał niecelnych (przeważnie punktowanych za trzy), to Stal wyjechałaby z bagażem i ze 120 pkt. straconych! Było w tym wsz Czytaj całość
avatar
FALUBAZ-ŻARY
27.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na meczu byłem i zgadzam się z tymi , którzy mówią że Zastal nie zagrał nic wielkiego ! Jednak pod uwagę trzeba wziązć ... zaangażowanie i wolę walki zawodników ! Nikt mi nie powie że ktoś się Czytaj całość
avatar
xxxxx1973
27.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Posadzić na ławie Koszarka!!! Dać grać Matczakowi, a za rok będzie to jeden z najlepszych rozgrywających w PLK. Koszarek niestety najlepsze ma już za sobą i powoli powinien być odstawiany. Szko Czytaj całość
avatar
Tomasz Ucinek
27.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygrali nie bez problemów z drużyną z drugiej połowy tabeli i czytam już drugi artykuł z peanami pod adresem Urlepa. 
Plotzek
27.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak wszystko pójdzie dobrze, a na to się zanosi, to ZG obroni tytuł MP w baskecie męskim.