Mistrzynie Polski przegrały swój drugi mecz w BLK - drugi we własnej hali. - Myśleliśmy, że kolejny raz szczęście się do nas uśmiechnie, ale w koszykówce nie wygrywa szczęście, tylko praca - skomentował mecz Arkadiusz Rusin.
Wrocławianki w tym sezonie wygrywały już spotkania ostatnimi akcjami, kiedy kluczowe punkty zdobywała Sharnee Zoll. Tym razem to jednak rywalki zadały decydujący cios. Na 8 sekund przed końcem zza łuku trafiła Kateryna Dorogobuzowa.
Ślęza od początku miała duże problemy z ambitnie walczącymi rywalkami. Ich wola walki była ogromna. - Wygrał zespół bardziej zdeterminowany. Drużyna, która wierzyła w zwycięstwo - dodał trener wrocławianek. - Czternaście zbiórek ofensywnych przeciwnika, osiem niecelnych naszych rzutów wolnych - to są drobne rzeczy, ale przede wszystkim straciliśmy 73 punkty. Rusin mówił wręcz o juniorskich błędach swoich podopiecznych.
Pszczółka miała kilka bohaterek. Jedną z nich była Feyonda Fitzgerald, która z dorobkiem 19 punktów okazała się najskuteczniejszą koszykarką. - To był świetny mecz, oba zespoły mocno walczyły, grały twardo. Byłyśmy zjednoczone w naszym celu, czyli w zwycięstwie - mówiła po meczu amerykańska rzucająca.
Dumy ze swoich zawodniczek nie krył Wojciech Szawarski. - Widziałem, że jadą tutaj z wiarą w zwycięstwo i pokazały to. Graliśmy konsekwentnie to, co sobie założyliśmy przed meczem. Chcieliśmy jak najdłużej być w grze i to się udało - skwitował trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: weteran UFC walczył z zawodnikiem z zespołem Downa
[color=#000000]
[/color]