Ostatnie miesiące nie są udane dla Los Angeles Clippers. Z zespołu jeszcze w lecie odszedł Chris Paul, a w ostatnim czasie kontuzji nabawiło się kilku kluczowych zawodników - m.in. Blake Griffin, Danilo Gallinari, czy też Milos Teodosic. Problemy kadrowe przekładają się na kiepskie wyniki. To z kolei może spowodować ruchy kadrowe jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego.
Coraz częściej w tym kontekście wymienia się DeAndre Jordana. Środkowym zainteresowane są co najmniej cztery zespoły. Według amerykańskich mediów to Milwaukee Bucks, Toronto Raptors, Washington Wizards i Minnesota Timberwolves. Zapowiada się więc zażarta walka o zawodnika, który z miejsca stałbym się gigantycznym wzmocnieniem każdej z tych drużyn.
To ciekawe doniesienia w kontekście przyszłości Marcina Gortata. Jeśli Wizards będą zdeterminowani w walce o Jordana, zapewne w drugą stronę oddadzą albo Polaka, albo Iana Mahinmiego. W transakcji będą musieli dołożyć oczywiście kogoś więcej, jednak naturalnym wydaje się, że w zestawie odeślą jednego ze środkowych.
Nawet jeśli Wizards pozyskają Jordana, a Gortat zostanie w Waszyngtonie, z pewnością łodzianin trafi na ławkę rezerwowych. Zawodnik Clippers jest graczem formatu All-Star, dwa razy w karierze został najlepszym zbierającym sezonu w NBA. Aktualnie notuje średnio 10,5 punktu oraz 13,9 zbiórki.
O tym, że DeAndre może zmienić klub świadczy też fakt, że zawodnik zatrudnił ostatnio agenta, Jeffa Schwartza. Przez ostatnie dwa lata nie korzystał z usług takiej osoby.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę
Zreszta Jordan pewnie i tak trafi do MIL.