Stonowana radość MKS-u. "Jeżeli chcemy liczyć się w PLK, to takie rzeczy nie mogą się przydarzać"

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jacek Winnicki
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jacek Winnicki

MKS Dąbrowa Górnicza odniósł pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Trener Jacek Winnicki po wygranej z Miastem Szkła (84:80), nie był do końca zadowolony z postawy zawodników.

- Mieliśmy długą przerwę. U siebie wygraliśmy wszystkie spotkania, a na wyjeździe przegraliśmy dwa ostatnie mecze. Chcieliśmy w końcu dobrze zaprezentować się w hali przeciwnika - tłumaczył na wstępie Jacek Winnicki.

MKS bardzo dobrze wywiązał się z roli faworyta. Na Podkarpaciu nigdy jednak nie gra się łatwo. Stroną dominującą była ekipa z Dąbrowy Górniczej, lecz krośnianie za każdym razem niwelowali prowadzenie gości. Nie do zatrzymania był Dariusz Oczkowicz, który zdobył 20 punktów.

- Mecz był nierówny. W pewnym momencie złapaliśmy swój rytm gry, jednak za każdym przydarzały się przestoje. Coś się wydarzało, niepotrzebne błędy i pozwoliliśmy drużynie z Krosna odrabiać straty - analizuje szkoleniowiec.

Dla przyjezdnych po 17 punktów zanotowali Aaron Broussard i D.J. Shelton. Łącznie mieli też 14 zbiórek. Na desce podopieczni Jacka Winnickiego w pełni dominowali - w tym elemencie mieli 43 zbiórki przy 28 gospodarzy. Mimo to w końcówce Miasto Szkła Krosno potrafiło nawiązać walkę z rywalami. - W końcówce mieliśmy 14 punktów przewagi. Wynik nie był wtedy bardzo zagrożony, jednak doprowadziliśmy do pewnej nerwowości. Jeżeli chcemy liczyć się w PLK, to takie rzeczy nie mogą nam się przydarzać - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Lekarz kadry: Michał Pazdan ma bolesny uraz

- To było naprawdę ciężkie 10 dni, pomiędzy meczem z Polpharmą, a tym w Krośnie. Mieliśmy przestój w grze, gospodarze w końcówce odrobili straty, jednak wydaje mi się, że kontrolowaliśmy drugą połowę - podsumował z kolei Jakub Parzeński, autor 11 punktów.

Po sześciu meczach MKS Dąbrowa Górnicza zajmuje 9. miejsce w PLK. W następnej kolejce (12 listopada) ich rywalem będzie AZS Koszalin.

Źródło artykułu: