Do kuriozalnej sytuacji doszło w 4. minucie spotkania. Kamil Łączyński na polu ataku doznał kontuzji stawu skokowego po tym, jak... wpadł na sędziego.
Nie da się ukryć, że arbiter mocno przyczynił się do tego zderzenia. Powinien po boisku przemieszczać się w taki sposób, żeby nie utrudniać poruszania się zawodnikom.
Tym bardziej, że na jednym z filmików, które pojawiły się w sieci, widać, jak Ivan Almeida w tej samej akcji zwraca uwagę arbitrowi na złe ustawienie na boisku. Rozgrywający Anwilu Włocławek miał, co nie dziwi, spore pretensje do sędziego.
Jeśli zawodnik biegnie po boisku, to sędziego na jego drodze być nie może. To proste. Poza boiskiem co innego.
— Adam Romański (@AdRomanski) 1 listopada 2017
Na szczęście uraz zawodnika Anwilu Włocławek nie jest poważny. Jego przerwa potrwa kilka dni. Z Legią raczej nie zagra, ale na kolejne mecze powinien być gotowy.
ZOBACZ WIDEO Ostatnie igrzyska Weroniki Nowakowskiej. "Będzie kilka szans, żeby spełnić dziecięce marzenie"