Był to mecz kontrolny, w którym rywalem Energa Kotwicy Kołobrzeg był ekstraklasowy AZS Koszalin. Spotkanie było rozgrywane w ramach Memoriału Romana Wysockiego. Gospodarze okazali się słabsi od Akademików, którym ulegli 72:79. Nie to było jednak dla Energa Kotwicy najgorsze.
W trakcie spotkania kontuzji doznał Dawid Mieczkowski, rozgrywający kołobrzeżan. Już w zeszłym sezonie miewał on kłopoty zdrowotne, ale teraz jest zdecydowanie gorzej. 28-letni zawodnik zerwał bowiem więzadła w kolanie i nie zagra w zbliżających się rozgrywkach, choć te nie zdołały się jeszcze w ogóle zacząć.
Nie jest to dobry okres w ostatnim czasie, jeśli chodzi o kontuzje zawodników. Marcin Wieluński, który miał być ważnym punktem beniaminka I ligi KK Warszawa, także sezon ma z głowy z powodu takiego samego urazu, jakiego doznał Mieczkowski. Minimum pół roku poza grą będzie także podkoszowy lider Pogoni Prudnik, Tomasz Nowakowski. On z kolei doznał kontuzji ścięgna Achillesa.
Problem Mieczkowskiego to na pewno ból głowy dla Pawła Blechacza, trenera Kotwicy, jednak jeśli o samą kwestię rozegrania chodzi, ma od tego odpowiednich wykonawców. W zespole są jeszcze głównie Paweł Dzierżak i Dawid Neumann, a na jedynce może też zagrać Adrian Suliński.
Ale zdrowy Mieczkowski to ważny punkt ekipy, bo robi wiele. Ostatni sezon zakończył ze średnimi 5,3 punktu, 4,4 asysty, 3,9 zbiórki i 1,3 przechwytu. Składało się to na eval równy 9,3.
ZOBACZ WIDEO "Happy Olo" we wrześniu na ekranach. "To trochę szalony film"