Marc Carter: Mój czas w PLK dobiegł końca

Marc Carter nie będzie już błyszczał na parkietach PLK. Amerykanin odrzucił propozycję z BM Slam Stal i przeniósł się do Lietuvosu Rytas Wilno. - Czas na nowe wyzwania - mówi 32-letni zawodnik.

To był jeden z najlepszych obcokrajowców, którzy biegali po parkietach PLK w sezonie 2016/2017. Błyskotliwy, świetnie czytający grę i nieustępliwy w obronie - takiego Marca Cartera zapamiętają kibice BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.

Dla nich był jednym z ulubieńców. W play-off pokazał pełnię swoich umiejętności. "Stalówka" była o krok od wyeliminowania Stelmetu BC w półfinale - ostatecznie cieszyła się ze zdobycia brązowego medalu.

Po zakończeniu rozgrywek władze klubu z Ostrowa od razu zaproponowały mu przedłużenie kontraktu na lepszych warunkach. Carter zwlekał z decyzją, prosił o dodatkowe dni do namysłu, ale ostatecznie nie przyjął oferty. Podpisał umowę z Lietuvosem Rytas Wilno.

- Marc był zadowolony z naszej oferty, ale od początku mówił, że potrzebuje trochę czasu. Później podziękował nam za wspólny sezon. Znamy szczegóły oferty Lietuvosa. To nie jest jeszcze nasza półka finansowa - przyznał (za wlkp24.info) Grzegorz Ardeli, wiceprezes ostrowskiego klubu

ZOBACZ WIDEO Magia! Siedem najlepszych akcji finałów Ligi ACB!

- Poprzedni sezon był świetny dla mnie, jak i całej drużyny. Zrobiliśmy znakomity wynik. Klub przedstawił mi nową ofertę, ale uznałem, że potrzebuję nowych wyzwań. Mój czas w PLK dobiegł końca - powiedział nam Marc Carter.

32-letni Amerykanin w minionych rozgrywkach wystąpił w 36 spotkaniach. Koszykarz przeciętnie notował 12,2 punktu i 3,1 zbiórki. Klub jest już w trakcie poszukiwań nowego zawodnika, który spróbuje "wejść w buty" Cartera.

- Ofert nie brakuje. Wszystkich graczy pod wieloma aspektami analizuje trener Rajković. Działamy rozważnie i bez pośpiechu - dodał Ardeli.

Na ten moment klub z Ostrowa ma siedem podpisanych umów: Aaron Johnson, Tomasz Ochońko, Michał Chyliński, Łukasz Majewski, Mateusz Kostrzewski, Grzegorz Surmacz i Grzegorz Kulka.

- Życzę klubowi jak najlepiej w kolejnym sezonie. Fajnie, że drużynę nadal będzie prowadził Aaron Johnson. To prawdziwy generał - zakończył Marc Carter.

Źródło artykułu: