Oferty są, ale Kyle Weaver nie spieszy się z decyzją

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Kyle Weaver ma za sobą świetny sezon w Polskim Cukrze Toruń. Swoją grą wzbudził zainteresowanie innych klubów (m.in. Rosy Radom). - Jest nieco wcześnie na podjęcie decyzji - mówi Maciej Schwarz, agent amerykańskiego zawodnika.

31-letni Weaver swoją grą wzbudził zainteresowanie innych klubów, w tym także tych z PLK. W ostatnich dniach portal "polskikosz.pl" poinformował, że Rosa Radom złożyła propozycję koszykarzowi. Na razie była ona nieco za niska.

- Zainteresowanie jest, ale jest jeszcze dość wcześnie, więc ostatecznych ofert aż tak dużo jeszcze nie ma. Szansa na powrót do PLK jest. W tym sezonie Kyle pokazał się w Polsce z bardzo dobrej strony, w związku z tym zainteresowanie wśród polskich klubów jest uzasadnione. Nazw zespołów zdradzać nie będę, bo negocjacje lubią ciszę - mówi nam Maciej Schwarz, który reprezentuje interesy Kyle'a Weavera.

Czy jego powrót do Torunia jest możliwy? - Jest, ale umówiliśmy się z klubem na rozmowy w późniejszym czasie - przyznaje Schwarz. Ryszard Szczechowiak, który odpowiada za politykę transferową w Polskim Cukrze, jak co roku wyjeżdża na campy do Las Vegas. Po powrocie ma wrócić do negocjacji z agentem Weavera. Sam zawodnik nie wykluczył powrotu do grodu Kopernika. O tym mówił w rozmowie z naszym portalem.

Amerykanin na razie nie spieszy się z podjęciem decyzji. Czeka na rozwój wydarzeń na rynku transferowym. - Kyle właśnie wrócił do USA z wakacji. Czeka nas teraz rozmowa odnośnie terminów, nie będzie pośpiechu - tłumaczy agent zawodnika.

ZOBACZ WIDEO Magia! Siedem najlepszych akcji finałów Ligi ACB!

Kyle Weaver był jedną z gwiazd PLK w sezonie 2016/2017. Nie da się ukryć, że tacy koszykarze do Polski trafiają bardzo rzadko. On swoją grą potrafił zachwycić nawet największych malkontentów.

Zawodnik wystąpił w 43 spotkaniach Polskiego Cukru Toruń. Amerykanin przeciętnie notował 12,7 punktu, 5,2 zbiórki i 3,6 asyst. W play-off koszykarz miał jeszcze lepsze statystyki (15,5 pkt, 6,1 zb i 3,5 asyst).

Zarażał swoim pozytywnym podejściem do koszykówki i życia. Nie odmawiał kibicom rozmów, zdjęć czy autografów. Zawsze profesjonalnie podchodził do swoich obowiązków. - Nigdy nie spotkałem takiego gościa - mówi Krzysztof Sulima.

Źródło artykułu: