Thomas Kelati: Jeden mecz w TV to za mało. Może warto pomyśleć o internecie?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Thomas Kelati
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Thomas Kelati
zdjęcie autora artykułu

- Jeden mecz w TV to za mało. Myślę, że dobrym pomysłem byłby streaming w internecie. To przyciągnęłoby jeszcze więcej kibiców. A dla Stelmetu najgroźniejsza będzie BM Slam Stal - mówi Thomas Kelati, były reprezentant Polski.

[b]

WP SportoweFakty: W ostatniej kolejce pewnie pokonaliście Asseco Gdynia 84:64. To było piąte wasze piąte zwycięstwo z rzędu. Stelmet BC rozpędza się?[/b]

Thomas Kelati: Mam taką nadzieję, gramy coraz lepiej. Podoba mi się fakt, że stajemy się agresywniejszą drużyną. Rośnie pewność siebie, tego nam nieco wcześniej brakowało. Uważam, że w Gdyni rozegraliśmy całkiem niezłą partię.

Nie sposób jednak nie zapytać o początek meczu. Asseco Gdynia w pewnym momencie prowadziło już 28:17. Brakowało koncentracji?

- Taka jest koszykówka. Nie da się grać równo przez 40 minut. Co prawda Asseco to zespół złożony z młodych zawodników, ale oni potrafią grać w koszykówkę. Pamięta pan pierwszy mecz w Zielonej Górze? Wygraliśmy tylko dwoma punktami. Już wtedy wiedziałem, że Asseco będzie groźne dla każdego w PLK. Zaczęliśmy kiepsko, ale potrafiliśmy zareagować i dość szybko wróciliśmy na prowadzenie. To świadczy o naszej klasie.

ZOBACZ WIDEO "Ta drużyna ma potencjał". Komentarze po meczu Czarnogóra - Polska w Dzień Dobry WP

Na wpadki z drużynami z dołu tabeli nie możecie sobie pozwolić, bo w tabeli jest niesamowity ścisk.

- To prawda. W tym sezonie liga strasznie się wyrównała, poziom poszczególnych drużyn jest bardzo zbliżony. Myślę, że to dobre dla kibiców, którzy w każdej kolejce mogą obserwować zacięte spotkania. Tylko w ten sposób da się przyciągnąć inwestorów, którzy zainwestowaliby pieniądze w koszykówkę. Liczę na to, że ta dyscyplina w Polsce odżyje i wróci na odpowiedni poziom.

[b]

Ogląda pan spotkania rywali - Anwilu czy BM Slam Stali?[/b]

- Tak, staram się oglądać mecze w TV. Problemem jest fakt, że jest tylko jedna transmisja w tygodniu. To zdecydowanie za mało. W każdej kolejce są 2-3 interesujące spotkania, które można byłoby pokazać szerszej publiczności. W Hiszpanii dość szybko rozwiązano ten problem. Transmitowano niemal wszystkie mecze - niekoniecznie w ogólnokrajowej telewizji, ale w lokalnych ośrodkach. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłby także streaming internetowy. Warto o tym pomyśleć, żeby jak najwięcej kibiców oglądało spotkania, które są zacięte i godne uwagi.

Który rywal jest najgroźniejszy dla Stelmetu BC?

- BM Slam Stal. W mojej opinii to bardzo niebezpieczny zespół, który w swoich szeregach ma wielu doświadczonych i uznanych zawodników. Wiem, że początek sezonu mieli kiepski, ale teraz są w czołówce, walczą o pierwszą pozycję przed play-off. Dziesięć zwycięstw z rzędu nie jest dziełem przypadku. Bardzo dobrze znam Grzegorza Ardeliego, który pełni tam funkcję generalnego menedżera. On ma duże doświadczenie, wie, jak złożyć i poukładać drużynę.

W Stelmecie BC też ostatnio zaszły zmiany.

- To prawda. Dołączył do nas Filip Matczak, który na pewno nam pomoże. Jego transfer sprawił, że nasz zespół stał się kompletny. Jest duża rywalizacja w drużynie, która podnosi umiejętności poszczególnych zawodników.

Muszę pana zapytać o kwestię transferu do zespołu II-ligowego z Krakowa. Co jakiś czas ten temat wraca jak bumerang. Na ile te informacje są prawdziwe?

- Kilku dziennikarzy pytało już mnie o tę kwestię. Fajnie, że moje nazwisko jest łączone z takim projektem, ale agent nic mi nie mówił. Wiem, że w Krakowie buduje się na zespół PLK. I mocno temu projektowi kibicuję, bo koszykówka w Polsce powinna wrócić do dużych miast. Widać, że tamtejsi działacze są bardzo ambitni.

Rozmawiał Karol Wasiek

Źródło artykułu: