Frustracja zawodników Polfarmeksu Kutno

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Polfarmex Kutno w ostatniej kolejce doznał 21. porażki w tym sezonie. Nic więc dziwnego, że obecna sytuacja klubu mocno frustruje samych zawodników.

Drużyna z Kutna od wielu tygodni zmaga się przede wszystkim z brakiem odpowiedniej rotacji. Oprócz tego u zawodników potęguje się rozczarowanie i złość nieudanym sezonem, co skutkuje czasami przewinieniami technicznymi.

- Nasza sytuacja w rozgrywkach jest taka, że zawodnicy reagują bardzo emocjonalnie. Staramy się trzymać nerwy na wodzy, jednak to jest sport i czasami trudno je utrzymać. Sędziowie muszą podjąć decyzję w ułamku sekundy i nie jest to prosta rzecz. Według mnie nie było to główną przyczyną naszej porażki - tłumaczy trener Krzysztof Szablowski.

Przypomnijmy, że Rosa Radom wygrała w Kutnie 76:65. Pierwsza połowa nie wskazywała jednak na taki scenariusz, gdyż Farmaceuci grali w tym okresie więcej niż dobrze. Do przerwy na tablicy świetlnej widniał remis po 32.

- Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Może kilka niepotrzebnych i nietrafionych rzutów z dystansu spowodowało nasze zdenerwowanie, jednak mecz cały czas był na styku - analizuje Maksym Sałasz.

ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Wszyscy musimy ciągnąć ten wózek

Wszystko jednak posypało się w drugiej połowie, w której gospodarze opadli z sił, a goście z Radomia umiejętnie wykorzystywali swoje przewagi. Brak szczelnej defensywy Polfarmeksu sprawił, iż podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego "odjechali rywalom".

- W drugiej połowie nie zagraliśmy już tak dobrze w defensywie. Rosa była wyraźnie lepsza w zbiórkach i to mogło zaważyć na naszej porażce. Chciałbym podziękować również naszym kibicom, którzy cały czas nas wspierają - dodaje 20-letni silny skrzydłowy.

Komentarze (1)
10lew
29.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po wygranej Startu z Dąbrową wypada tylko sportowo spaść do 1 ligi. Sportowo awansowaliśmy i sportowo spadamy. Ponoć produkcja Syreny jest ważniejsza.