Na niespełna pięć minut przed zakończeniem drugiej kwarty spotkania Stelmetu BC Zielona Góra z Polpharmą Starogard Gdański, parkiet hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego przedwcześnie musiał opuścić Przemysław Zamojski. Reprezentant Polski uskarżał się na ból w ręce. O jego stanie zdrowia będzie więcej wiadomo dopiero po wykonaniu prześwietlenia.
Mimo urazu Zamojskiego, mistrzowie Polski poradzili sobie z Polpharmą, triumfując ostatecznie 85:72. - Cały czas oglądałem mecz z ławki rezerwowych. Dobrze, że wygraliśmy, ale nie w za ładnym stylu - przyznał 30-latek. Co zatem nie zagrało po myśli Stelmetu BC? - Nasza koncentracja i egzekucja w ataku. Musimy bardziej szanować piłkę. Kolejny raz mieliśmy 20 strat w spotkaniu, o wiele za dużo - ocenił.
W czwartek Stelmet BC ma oficjalnie ogłosić transfer Filipa Matczaka. Wychowanek zielonogórskiego klubu wzmocni formację obwodową mistrzów Polski. - Każdy gracz, który jest pracowity i może nam pomóc, będzie dla nas wzmocnieniem i uzupełnieniem rotacji. Wiadomo, że mamy sporo graczy na obwodzie, ale zobaczymy, jak to wszystko będzie funkcjonowało. Każdy dostaje swoje zadania i musi je wypełniać. Pewnie liczba minut dla wszystkich się lekko okroi, ale patrzymy w przyszłość z optymizmem. Jeżeli Filip będzie, to super - skomentował Zamojski.
ZOBACZ WIDEO: Adam Bielecki: Nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie