Jakub Stanios: Wziąłem to na siebie

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Jakub Stanios w barwach Rosy Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Jakub Stanios w barwach Rosy Radom

Jakub Stanios był jednym z ojców zwycięstwa UTH Rosy Radom w Bydgoszczy. Wraz z kolegami wywiózł z grodu nad Brdą cenne dwa punkty, po wygranej 82:75.

Dzień przed meczem w Bydgoszczy, Rosa Radom rozgrywała spotkanie Polskiej Ligi Koszykówki w Szczecinie. W jej składzie znaleźli się Filip Zegzuła, Damian Jeszke i Jakub Stanios. Ten ostatni nie pojawił się jednak na parkiecie, natomiast dzień później, w pojedynku I ligi z Enea Astorią, to właśnie on brylował.

- Cieszę się, że kilka osób rzuciło powyżej 10 punktów. Jak gramy zespołowo i więcej graczy włącza się w zdobywanie punktów, wówczas wygrywamy. Mecz rozstrzygał się w ostatnich minutach. Lepiej wytrzymaliśmy tempo całego spotkania i to tutaj szukałbym podstawy naszej wygranej z Enea Astorią - powiedział po meczu Jakub Stanios.

To właśnie jego można uznać za jednego z bohaterów, gdyż przeprowadził być może kluczową akcję starcia. Przy stanie 74:76, po czasie dla jego drużyny, przy 22 sekundach do końca, zdecydował się momentalnie na oddanie rzutu po wznowieniu gry, którym podwyższył prowadzenie swojej ekipy do 4 punktów. Bydgoszczanie szybko zamierzali faulować, jednak rozgrywający Rosy nie dał im na to nawet szans.

Do końca meczu gracze jednej, jak i drugiej drużyny oddawali już tylko rzuty osobiste, ale to właśnie próba Staniosa z gry dała UTH Rosie nieco bezpieczniejszą przewagę, której zespół z Radomia już nie oddał. - Wziąłem to na siebie i rzuciłem. Wiadomo, że jakbym nie trafił, to gdybyśmy przegrali, miałbym do siebie o to bardzo duże pretensje, ale trafiłem i myślę, że jestem z tej decyzji rozgrzeszony - stwierdził sam zainteresowany, który w całym spotkaniu zapisał na swoim koncie 13 punktów, 5 zbiórek, 2 asysty i 2 przechwyty.

Kolejnym przeciwnikiem rezerw Rosy będzie SKK Siedlce. Mecz ten może mieć bardzo duże znaczenie dla dolnych rejonów tabeli. Jeśli radomianie chcą zająć na koniec jedną z bezpiecznych lokat, powinni to starcie wygrać. O lepszy bilans w dwumeczu może być im ciężko, gdyż pierwszy pojedynek w Siedlcach przegrali aż 56:81. Ale z drugiej strony, to dla nich dodatkowa mobilizacja, aby z SKK po prostu wygrać bez względu na bilans małych punktów i zmazać plamę 25-punktowej porażki z I rundy rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO Dublet Carlosa Bacci - zobacz skrót mecz AC Milan - Chievo Werona [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)