Wicemistrzowie Polski wygrali dwa mecze z rzędu. Najpierw, w poprzednią środę, pokonali na wyjeździe Polski Cukier Toruń 89:84, a następnie, przed własną publicznością, poradzili sobie z Treflem Sopot (79:73). - Na pewno po dwóch ostatnich zwycięstwach atmosfera w zespole się poprawiła. Widać radość z gry i treningów, jest głód kolejnych zwycięstw - mówi Wojciech Kamiński.
Pomimo triumfu nad ekipą z Trójmiasta, trener Rosy Radom miał zastrzeżenia do postawy podopiecznych, szczególnie pod koniec drugiej kwarty, gdy niemalże równo z syreną z dystansu trafił Anthony Ireland, po niecelnej próbie Daniela Szymkiewicza. - Myślę, że troszkę nas poniosło. Daniel zagrał świetne zawody i ten błąd w końcówce drugiej kwarty się przydarzył. Trochę poniosła go młodzieńcza fantazja, bo było przekazanie, wszystko, co sobie życzyliśmy, był Marković, który stał naprzeciwko niego, miał dwa faule, jeden z najlepszych strzelców w tym meczu, więc mieliśmy go atakować, poczekać, aż na zegarze pozostaną trzy-cztery sekundy. Nawet jeżeli byśmy nie trafili, oni nie mieliby szansy na przeprowadzenie akcji i oddanie rzutu. My tego nie zrobiliśmy, oddaliśmy rzut za szybko i to nas kosztowało kolejne trzy punkty - skomentował szkoleniowiec po zakończeniu niedzielnego pojedynku.
Rosa wygrała mecz z Treflem przede wszystkim dzięki wyprowadzonym kontratakom w ostatnich minutach czwartej kwarty. - Mówiliśmy sobie, że jeżeli ktoś atakuje tablicę, a oni bardzo mocno atakowali, co widać po trzynastu zbiórkach, to się odsłania do szybkiego ataku. To w czwartej kwarcie było doskonale widać, bo po zbiórkach w obronie mieliśmy cały czas sytuacje 2-1, 3-1, 1-0 - podkreślił Kamiński.
W najbliższą sobotę radomska drużyna zagra na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg, z którą po wyrównanym spotkaniu wygrała w pierwszej rundzie 68:64. - Uważam, że wcale nie czeka nas spacerek. Siarka jest niewygodnym rywalem, ma swoje atuty, potrafi zaskoczyć przeciwnika. Dlatego najważniejsza w tym meczu będzie koncentracja. Mamy tego świadomość i musimy zrobić wszystko, żeby zachować ją przed meczem, a potem przez cały pojedynek - zaznacza "Kamyk".
Starcie w Tarnobrzegu rozpocznie się o godz. 18.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat