Koszykarze Charlotte Hornets w tym sezonie grają falami. Potrafią wygrać trzy spotkania z rzędu, by następnie polec w kolejnych pięciu, siedmiu. W ostatnich tygodniach przytrafiła im się ta gorsza passa. Po siedmiu kolejnych porażkach kibice byli już zniecierpliwieni. Minionej nocy wreszcie nastąpiło przełamanie - w meczu przeciwko Brooklyn Nets, czyli tak naprawdę wymarzonym rywalu na podniesienie się z kolan.
W szeregach Szerszeni wygrał po prostu zespół. Gospodarze nie mieli bowiem tej nocy swoich bohaterów. Po 17 punktów zdobyli dla swojego teamu Kemba Walker, Nicolas Batum i wybiegający na parkiet z ławki rezerwowych Marco Belinelli.
Zdecydowanie więcej emocji przyniósł fanom NBA pojedynek pomiędzy Dallas Mavericks i Portland Trail Blazers. Jeszcze cztery sekundy przed ostatnią syreną w czwartej kwarcie wydawało się, że to gospodarze będą mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Zza łuku trafił bowiem weteran parkietów najlepszej koszykarskiej ligi świata, Dirk Nowitzki.
Goście mieli jednak jeszcze niespełna cztery sekundy na nową akcję. Piłka powędrowała w ręce C.J. McColluma, a ten, mimo asysty obrońców rywali, popędził w stronę kosza i skutecznie wykończył zwycięską akcję.
38 zwycięstwo w tym sezonie zanotowali natomiast koszykarze Houston Rockets, którzy bez większych problemów uporali się z Orlando Magic. Liderem swojego teamu był nie kto inny jak tylko James Harden, który tym razem zapisał na swoje konto double-double. Mecz ukończył z dorobkiem 25 punktów, 13 asyst i 6 zbiórek.
Wyniki:
Charlotte Hornets - Brooklyn Nets 111:107 (24:16, 30:21, 27:35, 30:35)
(Batum 17, Walker 17, Belinelli 17 - Bogdanović 22, Lopez 20, Harris 12)
Houston Rockets - Orlando Magic 128:104 (35:28, 35:26, 24:30, 34:20)
(Harden 25, Ariza 20, Capala 17 - Ibaka 28, Fournier 21, Vucević 14)
Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 113:114 (27:32, 26:32, 29:22, 31:28)
(Barnes 26, Nowitzki 25, Matthews 23 - McCollum 32, Lillard 29, Plumlee 12)
ZOBACZ WIDEO Aleksandar Vuković: Uwierzmy w siebie, stać nas na pokonanie Ajaxu!