- Spodziewaliśmy się trudnych meczów, bo w play off to jest walka o życie - powiedział trener Polonii 2011 Mladen Starcević.
Sobotnie spotkanie było dla Polonii 2011 dużo łatwiejsze, gospodarze nie wygrali wysoko, ale cały czas kontrolowali przebieg gry. W niedzielę mecz znowu zaczął się od prowadzenia gospodarzy, ale w końcówce drugiej kwarty Żubry wyszły na wyraźne prowadzenie dziewięcioma punktami. Stało się to głównie za sprawą dekoncentracji polonistów, którzy w ostatnich minutach kilka razy zgubili piłkę, bądź podawali w aut.
Po przerwie klasą dla siebie był kapitan Polonii 2011 Leszek Karwowski, który zdobył aż 30 punktów. - Trzeba być zadowolonym z tych wyników, bo graliśmy w osłabieniu (bez kontuzjowanych Piotra Pamuły i Przemysława Lewandowskiego - przyp. aut.) - powiedział Karwowski. - Mam nadzieję, że za tydzień w Białymstoku rywalizacja zakończy się po jednym meczu.
Kapitana Polonii 2011 nie mógł nachwalić się trener Mladen Starcević: - W meczach play off widać różnicę między nim a resztą zespołu, która nie ma doświadczenia gry w play off. Leszek zagrał jak prawdziwy profesor. Mecz był niezwykle trudny, bo w zespole Żubrów tak samo doskonale grał Andrzej Misiewicz.
Polonia 2011 Warszawa - Żubry Białystok 91:88 (27:23, 15:28, 30:23, 19:14)
Polonia 2011: Bartosz 21, Berisha 17, Śnieg 7, Kolowca 4, Nowakowski 2 - Karwowski 30, Mokros 7, Popiołek 3, Jankowski, Pełka, Sulima.
Żubry: Misiewicz 27, Zabielski 15, Bet 11, Kujawa 6, Zakrzewski 5 - Busz 11, Brzozowski 7, Jagoda 6.
Stan rywalizacji: 2-0.