- Gospodarze byli lepszym zespołem i w pełni zasłużyli na wygraną - tak swoją część konferencji prasowej rozpoczął Artur Gronek.
Trudno nie zgodzić się ze szkoleniowcem Stelmetu BC Zielona Góra. Jego zespół jedynie na początku meczu potrafił nawiązać wyrównaną walkę z rywalem. Później dominował już tylko jeden zespół. I nie byli nim zielonogórzanie, a MHP Riesen Ludwigsburg, które pewnie wygrało 87:77.
Już pierwsza kwarta ustawiła losy spotkania. Gospodarze po dziesięciu minutach mieli o 14 punktów więcej od Stelmetu BC, który wyglądał bezbarwnie. Nic nie kleiło się w grze polskiego zespołu.
- Pierwsza kwarta w naszym wykonaniu była fatalna. Nie umieliśmy opanować nerwów. Popełnialiśmy proste błędy, które gospodarze z premedytacją wykorzystywali. Osiągnęli dużą przewagę i trudno było ich później gonić - zauważył Gronek.
ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem
Oto skrót meczu:
Duża liczba strat była głównym powodem porażki. Zielonogórzanie popełnili ich aż 21! Sam Thomas Kelati siedem razy tracił piłkę na rzecz rywali.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że gospodarze będą od samego początku agresywnie naciskać w obronie. Byliśmy na to przygotowani, ale zagraliśmy za miękko w ataku. Zabrakło odpowiedniej cierpliwości w rozgrywaniu akcji. Przez to popełniliśmy za dużo błędów, żeby myśleć o zwycięstwie - przyznał szkoleniowiec mistrzów Polski.
Stelmet BC miał przebłysk w ostatniej kwarcie. Dobre akcje Łukasza Koszarka i Nemanji Djurisicia wprowadziły nieco zamieszanie w szeregi gospodarzy, którzy nie byli już tak skuteczni. - W czwartej kwarcie nieco lepiej prezentowaliśmy się w ataku. Zredukowaliśmy przewagę rywali, złapaliśmy dobry rytm, ale to był spóźniony pościg - zakończył Artur Gronek.
Stelmet BC poniósł piątą porażkę w rozgrywkach BCL.