Należy podkreślić, że jednocześnie bydgoscy koszykarze udanie pożegnali Konrada Kaźmierczyka, dla którego był to ostatni mecz w roli szkoleniowca Astorii. Na ławce trenerskiej tego klubu zasiadał jednak będzie nadal, ale już jako asystent.
Największy wkład w wygraną miał duet Dorian Szyttenholm-Mateusz Fatz. Łącznie zdobyli oni dla Astorii 30 punktów i mieli 21 zbiórek. Dodatkowo Fatz zanotował także 5 asyst, co jak na środkowego jest wynikiem bardzo dobrym. Kluczowa dla losów gry okazała się I kwarta, wygrana przez gości 11-oma punktami - 18:7. Dobra obrona bydgoszczan nie pozwoliła graczom Zetkamy na zbyt wiele, dzięki czemu w kolejnych fragmentach gry przyjezdni mogli mecz kontrolować.
I tak też uczynili. Astoria wygrała w tym spotkaniu wszystkie kwarty, ale należy podkreślić, że mecz, poza pierwszą odsłoną, nie był wcale jednostronny. Końcowy rezultat może co prawda sugerować coś innego, ale było to wynikiem pierwszych 10 minut. Później Astoria w każdej kwarcie po prostu dokładała nieco do swojego dorobku.
Bydgoszczanom w całym meczu udało się zatrzymać liderów kłodzkiej ekipy. Choć Aleksander Leńczuk mecz zakończył z 14-oma zdobytymi punktami, do przerwy na swoim koncie zapisał zaledwie jedno "oczko", a w całym spotkaniu zagrał na słabej skuteczności. Marcin Bluma i Michał Weiss także nie zachwycili. A skoro w bydgoskiej ekipie, poza wyżej wymienionymi podkoszowymi, także Mikołaj Motel i Patryk Gospodarek osiągnęli dwucyfrową zdobycz, jej 20-punktowa wygrana nie dziwi.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: medale paraolimpijskie już mam, czas na medal IO zawodowców
Astoria mecz pod kontrolą miała od początku do końca i pokazała, że potrafi grać w koszykówkę, a przyczyny jej wcześniejszych porażek to nie wynik braku umiejętności sportowych, a raczej zachowania do końca chłodnych głów. Zetkama z kolei nadal musi poczekać na formę, ale przede wszystkich na parę rozgrywających. Poza grą są bowiem i Marcin Kowalski, i Michał Lipiński, a doskonale wiadomo, że to od rozgrywającego wszystko się zaczyna. Jedyną zdrową jedynką pozostał Marc-Oscar Sanny, ale jemu brakuje jeszcze doświadczenia.
Kolejna okazja do przełamania za tydzień. Wtedy do Kłodzka przyjedzie jednak Legia, więc o wygrana będzie jeszcze trudniej. Z kolei Astoria podejmie w Artego Arenie beniaminka, AGH Kraków.
Zetkama Doral Nysa Kłodzko - Astoria Bydgoszcz 55:75 (7:18, 17:19, 13:17, 18:21)
Zetkama Doral Nysa: Leńczuk 14, Bluma 9, Weiss 8, Kliniewski 7, Muskała 6, Wojciechowski 6, Kasiński 3, Sanny 2.
Astoria: Szyttenholm 16, Fatz 14, Mikołaj Motel 11, Gospodarek 10, Dąbek 8, Bierwagen 6, Laydych 5, Krefft 3, Czyżnielewski 2, Barszczyk 0.