Świetna trzecia kwarta Wisły Can Pack Kraków. Teraz powtórzyć to w Eurolidze

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Dwutygodniowa przerwa przeznaczona na występy kadry nie do końca dała odpowiedź w jakiej formie jest Wisła Can Pack Kraków, ale bez wątpienia poprawiła skuteczność zawodniczek, czego dowód dały podczas minionej potyczki z JAS-FBG Zagłębiem Sosnowiec.

W ekstraklasie do postawy Białej Gwiazdy praktycznie nie można mieć zarzutów. Pozycja samodzielnego lidera i pewne zwycięstwa pozwalają spokojnie przygotowywać się pod kątem następnych pojedynków. Gorzej wygląda sprawa w Eurolidze, gdzie krakowianki wciąż pozostają bez sukcesu. To może zmienić się już wkrótce, bowiem zagrają z teoretycznie najsłabszym Cargo Uni Gyor.

Węgierki również poniosły komplet porażek, a ich skład raczej nie zdradza większego doświadczenia. Najlepiej punktującą koszykarką jest Słowaczka, Zofia Hruscakova. Ponadto, sam budżet klubów też raczej nie nawiązuje do większości rywali.

Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza powinny dołożyć starań, żeby wykorzystać nadarzającą się okazję. Nadzieję na pomyślny wynik dał mecz w Sosnowcu, a konkretnie druga połowa. Przed przerwą faworytki spisywały się poniżej oczekiwań, ale potem w przeciągu dziesięciu minut wypracowały sobie 20 punktów przewagi. Imponowały zdyscyplinowaną obroną oraz skutecznością rzutów. W całym starciu trafiły 17 z 28 prób za trzy!

Ta broń okazała się doskonała. Co ważne, piłkę w koszu zza łuku umieszczała nie tylko mająca wielkie inklinacje ku temu Meighan Simmons. Małopolski zespół w ten sposób świetnie wykorzystał własne atuty, udowadniając jak wszechstronne umiejętności posiada. Poczynania koleżanek równoważyła Ziomara Morrison , panując pod koszem.

ZOBACZ WIDEO "Parę łez poleciało". Milik szczerze o kontuzji

Na Węgrzech optymalnie byłoby powtórzyć wyczyn, chociaż wypada raczej oczekiwać równiejszej gry przez 40 minut. Przerwa przeznaczona dla reprezentacji pozwoliła wielu zawodniczkom nabrać sił, zatem tych bez wątpienia wystarczy.

Warto też zaznaczyć, że miejsce w wyjściowej "piątce" wydaje się być zarezerwowane dla hiszpańskiej rozgrywającej, Sandry Ygueravide. To ona, a nie Hind Ben Abdelkader kieruje akcjami teamu i tym razem tendencja najpewniej zostanie podtrzymana. Ta decyzja przynosi efekty, bowiem pochodząca z półwyspu Iberyjskiego obwodowa radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Oprócz podań, wysoko plasuje się na liście strzelców.

W czwartek o godzinie 18, kiedy rozpocznie się rywalizacja obu drużyn wiślaczki muszą postawić na swoim, by poprawić swoją pozycję pośród grupowej hierarchii. Mają ku temu wszelkie atuty.

Źródło artykułu: