[tag=21293]
Walter Hodge[/tag] w zespole z Winnego Grodu występował w latach 2010-2013. W ostatnim sezonie wraz z drużyną zdobył mistrzostwo Polski, będąc jednym z najważniejszych zawodników w ekipie Mihailo Uvalina. Władze klubu zdecydowały się docenić wkład Portorykańczyka w sukcesy zespołu i powiesili jego koszulkę pod kopułą hali CRS w Zielonej Górze.
Hodge później występował w lidze hiszpańskiej, rosyjskiej, włoskiej. Grał także w Portoryko. W minionym sezonie w zespole Acqua Vitasnella Cantu koszykarz przeciętnie notował 11,9 punktu na mecz. Mimo pobytu w innych regionach świata zawsze chętnie wracał pamięcią do zielonogórskich czasów.
- Kocham to miasto. Świetnie się w nim czuję - mówił niejednokrotnie w wywiadach.
Zawodnik przed rozpoczęciem tego sezonu był w kręgu zainteresowań Stelmetu BC. Słabość do niego ma Janusz Jasiński, który doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że wybitne jednostki potrafią przyciągnąć kibiców na trybuny. Po to też m.in. został ściągnięty Vladimir Dragicević, który potrafi indywidualnymi zagraniami nakręcić publiczność.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa
Hodge do Zielonej Góry nie wrócił, ale we wtorek znów zagra w Polsce. Z zespołem Asvel Lyon powalczy w Radomiu o czwarte zwycięstwo w rozgrywkach Basketball Champions League. Asvel i Rosa mają ten sam bilans 3:2. Faworytem jest mistrz Francji, który dysponuje znacznie szerszym składem.
- Cieszę się, że znów pokażę się polskiej publiczności. Uwielbiam tutaj grać. Aczkolwiek sentymentów w trakcie meczu nie będzie. Chcemy wygrać i poprawić swój bilans - zapowiada Portorykańczyk.
Hodge w barwach Asvelu w lidze francuskiej zdobywa 15,9 punktu i 6,3 asyst. W rozgrywkach BCL zawodnik osiąga nieco gorsze statystyki: 12,8 "oczek" i 5,6 asyst.