Krakowianie imponująco rozpoczęli sezon od siedmiu wygranych pod rząd. Później nadeszła mała obniżka formy, czego kulminacją była porażka w słabym stylu z przeciwnikiem solidnym, aczkolwiek trudno twierdzić, że wybitnym - MCKiS Termo-Rex Jaworzno. - Po tej wpadce niektórzy zostali sprowadzeni na ziemię. Nie jesteśmy robotami i najwyraźniej da się z nami wygrać. Nikt w sporcie nie może być w stu procentach pewien. Oczywiście cel jest jeden i na nim się koncentrujemy. Ciężko trenujemy, trzeci miesiąc, bez wątpienia idziemy w dobrym kierunku - uważa były reprezentant Polski, a obecnie podkoszowy Politechniki, Michał Hlebowicki.
W piątkowym starciu nikt nie miał wątpliwości, kto posiada większe umiejętności. Podopieczni trenera Rafała Knapa pierwszą kwartę zamknęli rozrachunkiem 30:18, szybko pokazując, że nie zamierzają tkwić w dołku. Oprócz Hlebowickiego znakomicie spisywał się Wojciech Pisarczyk, który łącznie zdobył 21 punktów. Tym razem sporo dobrego wnieśli także zmiennicy. Michał Baran oraz Jakub Załucki dołożyli odpowiednio 14 i 13 "oczek".
Notabene wszystkie "ćwiartki" padły łupem gospodarzy, zatem w przeciwieństwie do tych słabszych gier, nie zwolnili tempa, a ponadto przeważali w elemencie zbiórki. Końcowy wynik brzmiał 87:66. To ważne z punktu widzenia dalszych zmagań i perspektyw, jakie roztaczane są przed drużyną. Wedle wyznaczonych celów, możliwie najszybciej ma spróbować znaleźć się ligę wyżej. Później zaatakować następne szczeble.
Już w niedzielę R8 Basket Politechnika stoczy kolejny pojedynek. Stanie naprzeciwko rezerw ekstraklasowego MKS-u Dąbrowa Górnicza.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Gol dla Nawałki