- Kawał dobrej roboty - czyli pomeczowe wypowiedzi po spotkaniu PGE Turów - Śląsk

Koszykarze PGE Turowa zagrali bardzo zespołowo i przy tym niezwykle agresywnie w obronie, wyprowadzając szybkie kontry i pokonali w Zgorzelcu Śląsk 82:65.

Rimas Kurtinaitis (trener, Śląsk Wrocław): Gratuluję gospodarzom. Zwycięstwo PGE Turowa nie podlega dyskusji. Zgorzelczanie byli lepsi w każdym momencie i na każdym polu wypracowywał sobie przewagę. Mamy pecha, bowiem zawsze gramy z zespołami, które przed meczem z nami pauzują. W środę graliśmy mecz z Prokomem Treflem, który kosztował nas dużo sił. Zgorzelczanie byli dzisiaj zespołem zdecydowanie lepszym.

Saso Filipovski (trener, PGE Turów Zgorzelec): Na wstępie gratuluję moim zawodnikom za świetną grę ofensywną i defensywną oraz zrealizowali założenia taktyczne. Jedynym słabym punktem było zastawianie na bronionej tablicy. Śląsk to trudny przeciwnik. Wrocławianie grają zupełnie inaczej niż przez zmianą trenera. To w tej chwili chyba najszybciej grający zespół. Widać tutaj typową litewską szkołę koszykówki, bowiem kontry drużyny wyprowadzają dwaj bardzo szybcy rozgrywający. Wrocławianie faktycznie mogli być po dużym zwycięstwie nad Prokomem emocjonalnie wypompowani.

Andrius Giedraitis (rzucający, Śląsk Wrocław): Gratulacje dla Turowa za naprawdę świetny mecz, zarówno w obronie, jak i w ataku. Nawet po statystykach widać, iż nie zagraliśmy dzisiaj jak zespół. Sam Rodriguez miał więcej asyst niż nasza cała drużyna. Widać, że zgorzelecka drużyna to bardzo dobrze prowadzony i grający zespół, dlatego też życzę mu powodzenia.

Mateusz Jarmakowicz (środkowy, PGE Turów Zgorzelec): Byliśmy bardzo dobrze przygotowani pod względem fizycznym i taktycznym do tego meczu. Myślę, że zaprezentowaliśmy bardzo dojrzałą koszykówkę, o czym mogą świadczyć tylko trzy straty popełnione w drugiej połowie. Wydaje mi się, że to był bardzo dobry mecz. Zagraliśmy bardzo zespołowo, a ponad czterech zawodników zdobyło więcej niż dziesięć punktów. To był kawał dobrej roboty.

Komentarze (0)