- Na początku, wewnątrz klubu, było nieco sceptycznie. Z upływem czasu współpraca i samo podejście trenera do spraw kadrowych i dyscyplinarnych, jego otwartość sprawiły, że wszystko się zmieniło - ocenia Rafał Podgórski, prezes MKS-u Dąbrowa Górnicza.
Czas zweryfikował wszystko, a opinia z każdym kolejnym dniem czy treningiem zmieniała się na dobre. - Trener Anzulović potrafi rozmawiać. Ma dobre podejście do zawodników i kolegów ze sztabu. Po dwóch czy trzech treningach atmosfera była już dobra, a zawodnicy sobie chwalili zmianę. My, jako klub, bardzo pozytywnie odebraliśmy pracę trenera - dodaje Podgórski.
Pojawienie się Drażena Anzulovicia pod wieloma wymiarami pozwoliło MKS-owi pójść do przodu. - Są rzeczy, które przed nowym sezonem omawiamy wspólnie, które jeszcze przed nami, aby poprawić wszystko, co tylko idzie. Powtarzam: w naszej opinii ruch ten był bardzo pozytywny - ocenia prezes.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Mirosław Trzeciak chwali Arkadiusza Milika. "Jest w wyśmienitej formie"
Obecnie Anzulović buduje zespół, który w nowym sezonie ma włączyć się do walki o play-off. Udało się już zakontraktować m.in. Jakuba Parzeńskiego czy Bartłomieja Wołoszyna.
- To kolejny aspekt, który pomaga klubowi. Osoba trenera Anzulovicia przekłada się bowiem na to, że mamy większą łatwość kontraktowania zawodników. Wielu z nich chce przyjść do MKS-u dzięki jego osobie, z powodu Drażena - dodaje Podgórski.
- Niektórzy mówią, że licytujemy się o zawodników i proponujemy bardzo wysokie zarobki, co jest nieprawdą. Wiemy, jaki mamy budżet i nie wychodzimy poza jego granice. Powtórzę jeszcze raz, że dużą zasługą w tym wszystkim jest osoba trenera - kończy.
Anzulović w chwili obecnej - wspólnie z reprezentacją Chorwacji - walczy o wyjazd na igrzyska olimpijskie w Rio. W Dąbrowie Górniczej ma pojawić się w połowie sierpnia, kiedy to zespół rozpocznie przygotowania do sezonu 2016/2017.