Maciej Kwiatkowski: wolni agenci najlepszych drużyn play-offów NBA, czyli za sukces trzeba płacić

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / WARREN TODA
PAP/EPA / WARREN TODA
zdjęcie autora artykułu

Najbliższe lato w NBA stoi pod znakiem tego co zrobi Kevin Durant, najlepszy wolny agent dostępny na rynku. Zainteresowani nim są wszyscy, również te najlepsze drużyny, ale będą musiały one też zapłacić swoim młodszym graczom za ich udane sezony.

Sztaby menedżerskie klubów NBA, razem z rozwojem wiedzy analitycznej i medycznej, stają się coraz mądrzejsze. Zmalały szanse na to, że dochodzić będzie do sytuacji takich jak ta w 2005 roku, kiedy New York Knicks podpisali pięcioletni kontrakt za 30 mln dolarów (to było wtedy dużo więcej, niż teraz) z centrem Jeromem Jamesem, po tym jak ten podniósł swoją średnią punktów z sezonu regularnego (4,9), do aż 12,5 w 11 meczach play-offów dla Seattle SuperSonics. Następnie w Knicks James okazał się jeszcze jednym transferowym niewypałem ery Isiah Thomasa.

Play-offy stanowią zwykle tylko 10-20 proc. czasu gry zawodnika w porównaniu do jego czasu spędzonego na boisku w sezonie regularnym. Nie mówiąc o wiedzy uzyskiwanej przez kluby we wcześniejszych jego sezonach gry. Ale z drugiej strony to Generalny Menedżer najlepszych w NBA Golden State Warriors wszedł do szatni po meczu nr 4 - przy prowadzeniu OKC Thunder 3-1 w ostatnich finałach konferencji - i powiedział do trenera Steve'a Kerra: "Teraz przekonamy się kim jesteśmy jako zespół i kim są nasi gracze".

Bob Myers - bo o nim mowa - powiedział też na początku sezonu, że przykłada wyjątkowo dużą wagę do tego jak zawodnicy spisują się w ostatnich sześciu minutach spotkań. Gra na tzw dużej scenie, w nerwowych sytuacjach, to kolejny punkt odniesienia dla skautów i GM'ów przy ocenianiu graczy. Wartość takich zawodników jak Bismack Biyombo, czy Dion Waiters jest w tym momencie wyższa, niż była jeszcze na początku play-offów. Mniej osób ma też wątpliwości co do tego czy Hassan Whiteside zasługuje na umowę o maksymalnej wartości. Dziś też chyba każdy narzekający na wysokość kontraktu Enesa Kantera, pamięta jak dużą rolę odegrał on w wygranej przez Oklahoma City Thunder serii z San Antonio Spurs.

ZOBACZ WIDEO Prezydent Duda o Euro: Umówiliśmy się na finał

{"id":"","title":""}

Wolna agentura w NBA rozpocznie się dopiero za miesiąc, ale postanowiłem spojrzeć na to jak dla 8 drużyn, które wzięły udział w drugiej rundzie play-offów, wyglądać będzie lipiec w odniesieniu do ich wolnych agentów i posiadanego "cap-space'u", czyli miejsca w budżecie na podpisywanie graczy.

Skok poziomu progu "salary-cap" z 70 do przewidywanych w lipcu 92 mln dolarów i fakt, że 2/3 drużyn NBA powinno mieć miejsce na zaoferowanie graczom maksymalnego kontraktu, sprawiają że wielu zawodników z drużyn play-offowych ma okazję dostać kontrakty nawet pięcio-, sześciokrotnie wyższe, niż te dotychczasowe. Warto już teraz przyszykować się na szokujące sumy, które już niedługo będą pojawiały się obok niektórych nazwisk.

Golden State Warriors

"cap-space": 16,2 mln dolarów wolni agenci: Harrison Barnes (zastrzeżony), Festus Ezeli (zastrzeżony), Marreese Speights, Leandro Barbosa, Ian Clark, James McAdoo, Brandon Rush

Już na początku tego roku pojawiły się doniesienia o tym, że Warriors chcą ustawić się w kolejce po Kevina Duranta, który jest zdecydowanie najlepszym niezastrzeżonym wolnym agentem dostępnym na rynku w tym roku. Aby w niej stanąć, będą musieli najpierw stworzyć ok. 27 mln dolarów miejsca poniżej progu "salary-cap". Mogą to zrobić odwołując prawa do wszystkich wyżej wymienionych wolnych agentów, zwalniając rezerwowego rozgrywającego Shauna Livingstona (tylko 3,0 mln dol. w jego kontrakcie jest gwarantowane na przyszły sezon) i przesuwając kontrakt kluczowego skrzydłowego Andre Iguodali (11,1 mln) do innego klubu.

Drugim rozwiązaniem na stworzenie potrzebnego miejsca jest zwolnienie Livingstona, odwołanie praw do wszystkich wyżej wymienionych wolnych agentów, za wyjątkiem rezerwowego centra Ezeliego, którego "cap-hold" wynosi 5,0 mln dolarów - tyle pieniędzy zalegać będzie na liście płac Warriors, dopóki nie podpiszą nowej umowy ze swoim zastrzeżonym wolnym agentem. Wtedy zamiast rezygnować z Iguodali, Warriors mogą go zatrzymać i dodać wybór w drafcie jako zachętę dla klubu, który chciałby przejąć kontrakty podstawowego centra Andrew Boguta (12,7 mln) i pierwszoroczniaka Kevona Looneya (1,2 mln).

Na szczęście dla Warriors alternatywne rozwiązanie może okazać się tańsze, niż mogli jeszcze przypuszczać pół roku temu. Skrzydłowy Harrison Barnes dotychczas zawodzi w tych play-offach i już od długiego czasu nie wygląda jak gracz, któremu zaoferowany zostanie maksymalny kontrakt. Przypomnę tylko, że Barnes jesienią ubiegłego roku odrzucił propozycję Warriors przedłużenia z nim kontraktu o cztery sezony za 16 mln dolarów rocznie. Z kolei kłopoty z kolanem Ezeliego, który opuścił przez nie cały sezon 2013/14 i dwa miesiące ostatniego sezonu, są dużym znakiem ostrzegawczym dla drużyn, które tego lata planowały wydać więcej niż 10 mln dolarów na pozyskanie relatywnie młodego (26 lat) centra.

[nextpage]Cleveland Cavaliers

"cap-space": 0 wolni agenci: LeBron James (opcja gracza), J.R. Smith (opcja gracza), Mo Williams (opcja gracza), Timofej Mozgow, Matthew Dellavedova (zastrzeżony), Richard Jefferson, James Jones

Cavaliers technicznie mogą znaleźć się tuż poniżej "salary-cap" dopiero wtedy, gdy odwołają prawa do wszystkich wyżej wymienionych graczy, oczywiście za wyjątkiem Jamesa.

Najprawdopodobniej chcieli będą jednak podpisać nowe kontrakty z rezerwowym rozgrywającym Dellavedovą i skrzydłowymi Jeffersonem i Jonesem. Będą musieli jednak liczyć się z tym, że "Delly" otrzyma oferty nawet rzędu 8-9 mln dol. rocznie, by pełnić rolę rezerwowego rozgrywającego w innym zespole. Będą mogli je wyrównać.

Cavs najprawdopodobniej odpuszczą za to centra Mozgowa (chyba, że ten wróci do rotacji i stanie się nieoczekiwaną rewelacją Finałów 2016) i będą liczyć na to, że rynek podobnie jak w zeszłym roku, nie będzie zainteresowany Smithem i uda się go podpisać za 10-11 mln dolarów.

Ilość drużyn NBA, które po pierwszym tygodniu wolnej agentury zostanie z niewykorzystanym "cap-space" sprawi, że na pewno będą miały miejsce ruchy, w których drużyna A przekazywać będzie do drużyny B kontrakt gracza, w zamian za rozliczenia w drafcie i gotówkę (patrz Spurs, o których zaraz). Jedną z takich drużyn mogą być też Cavaliers, którzy jeszcze przez trzy sezony płacili będą 30 mln dolarów Imanowi Shumpertowi. Nie będą zmuszeni przesuwać jego umowy gdzie indziej, ale mogą to zrobić, jeśli zdecydują się płacić razem po 20 mln dol. rocznie Dellavedovie i Smithowi.

Oklahoma City Thunder

"cap-space": 22,6 mln dol. wolni agenci: Kevin Durant, Dion Waiters (zastrzeżony), Randy Foye

"Cap-space" Thunder jest tylko wirtualny, bo nie zrezygnują z praw do Duranta, z którym oczywiście chcą podpisać nowy kontrakt. Najprawdopodobniej nie zrezygnują też z praw do swojego "szóstego gracza" Waitersa.

OKC nie będą mieli więc budżetu, bo "cap-hold" dla Duranta wynosi 30,2 mln dolarów, a dla Waitersa aż 12,9 mln dol. (był nr 4 draftu). Wolna agentura Waitersa będzie jedną z najbardziej interesujących, odkąd w Oklahomie grając w mniejszej ofensywnie roli, pokazał się zwłaszcza w play-offach jako ktoś kto może trafić za trzy, wjechać pod kosz i bez problemu zmieniał krycie na obwodzie w serii przeciwko Warriors.

Jeżeli jednak ktoś zaoferuje Waitersowi ok. 13-15 mln dol. rocznie za to, by pełnił większą rolę w ataku, to Thunder mogą tej oferty nie wyrównać. Muszą mieć na uwadze to, że płacą już 17 mln dol. Kanterowi za rolę rezerwowego centra, a już niedługo na rynek trafią zarabiający wspólnie ledwie 15,4 mln dolarów silny skrzydłowy Serge Ibaka i rewelacyjny w play-offach, dopiero 22-letni center Steven Adams, którzy obaj mogą oczekiwać ofert powyżej 20 mln dolarów.

Toronto Raptors 

"cap-space": 1,2 mln dol. wolni agenci: DeMar DeRozan (opcja gracza), Bismack Biyombo (opcja gracza), Luis Scola, James Johnson, Jason Thompson

DeRozan i Biyombo obaj już zapowiedzieli, że odstąpią od opcji i staną się niezastrzeżonymi wolnymi agentami. Generalny Menedżer Masai Ujiri zapowiedział już z kolei, że celem nr 1 Raptors jest zatrzymanie DeRozana. Dodał też, że może być trudno zatrzymać i DeRozana i Biyombo. To dlatego, że o ile Raptors mogą przekroczyć poziom "salary-cap", aby zaproponować DeRozanowi nawet pięcioletnią umowę (ok. 145 mln dol.), to nie mogą tego zrobić w przypadku Biyombo. Maksymalne zarobki jakie będą mogli mu zaproponować, przekraczając "salary-cap", to będzie nieznana jeszcze wartość pełnego wyjątku "mid-level" (ok. 7 mln dol.)

Dopiero 23-letni center z Kongo, wobec kontuzji Jonasa Valanciunasa, rozpoczął w play-offach 10 meczów w pierwszej piątce Raptors i pokazał się jako znakomity zbierający i bardzo dobry obrońca obręczy. Kluby NBA powinny być skłonne zapłacić za to ok. 15-17 mln dolarów - tak mówią doniesienia.

Teoretycznie Raptors mogą przesunąć warte razem 16 mln dol. kontrakty Terrence'a Rossa i Patricka Pattersona, aby otworzyć miejsce na podpisanie Bismacka. Biyombo powiedział już też, że może nawet dać Raptors rabat. Ale ci najprawdopodobniej zrezygnują z płacenia razem 30 mln dolarów dwóm centrom - Valanciunas zarobi 14,3 mln dol. w 2016/17 - którzy nie mogą grać obok siebie na parkiecie.

Miami Heat

"cap-space": 42,4 mln dol. wolni agenci: Dwyane Wade, Hassan Whiteside, Luol Deng, Joe Johnson, Tyler Johnson (zastrzeżony), Udonis Haslem, Gerald Green, Amar'e Stoudemire, Dorell Wright

Jeszcze pół roku temu wydawało się, że Heat będą interesującą alternatywą dla Duranta, ale to ostatnie pół roku pokazało też przede wszystkim samym Heat jaką bronią w NBA szybko stał się Whiteside i jak wiele od niego zależy na boisku. Podstawowy center Miami doznał kontuzji kolana w meczu nr 3 półfinałów konferencji i grając już bez Chrisa Bosha Heat tak mocno brakowało obrońcy obręczy, że trener Erik Spoelstra zdecydował się kompletnie zmienić sposób gry i w piątce jako center na mecz nr 7 wyszedł niski skrzydłowy Justise Winslow.

W powyższy "cap-space" nie są wliczone "cap-holdy" dla wyżej wymienionych wolnych agentów. Jest to więc w dużej mierze "cap-space" wirtualny, bo "cap-hold" dla Wade'a wynosi aż 30,0 mln dolarów, a dla znakomitego w pierwszej rundzie play-offów Denga 13,2 mln.

Heat najprawdopodobniej spróbują bardzo szybko dogadać się z Wadem i podpisać go jak rok temu za 20 mln dol. rocznie. Być może będą skłonni zrezygnować z praw do Denga, ale żeby ustawić się w kolejce po Duranta, musieliby zrezygnować też z Whiteside'a, Joe Johnsona i utalentowanego Tylera Johnsona.

Sam Durant najprawdopodobniej nie zdecyduje się natomiast wchodzić w opcję "Heat" bez tych graczy i nie znając przyszłości zdrowotnej Bosha. Heat najprawdopodobniej wyjdą więc najlepiej na podpisaniu z powrotem Wade'a, Whiteside'a, Denga, być może starszego Johnsona i na pewno tego młodego Johnsona. Ale to od Whiteside'a zależeć będzie czy wybierze pozostanie w Miami, czy przenosiny gdzie indziej - na ilość maksymalnych ofert nie powinien narzekać (Lakers? Celtics? Trail Blazers?).

[nextpage]San Antonio Spurs

"cap-space": 0,4 mln dol. wolni agenci: Tim Duncan (opcja gracza), Manu Ginobili (opcja gracza), David West (opcja gracza), Boban Marjanović (zastrzeżony), Matt Bonner, Rasual Butler, Kevin Martin, Andre Miller

Spurs też zamierzają ustawić się w lipcu w kolejce do Duranta i po tym jak udało im się sprowadzić w zeszłym roku LaMarcusa Aldridge'a, stają się dla "KD" całkiem interesującą alternatywą. Aby jednak otworzyć potrzebne 27 mln dolarów, najpierw Duncan i Ginobili musieliby zrezygnować ze swoich opcji (obaj mogą tego lata zakończyć kariery), co otworzyłoby dodatkowe 8,5 mln dolarów. Następnie Spurs musieliby przesunąć kontrakt Danny'ego Greena (Atlanta?), który wart jest jeszcze 30 mln dol. przez trzy lata i w zależności od pozostałych mniejszych ruchów - jak m.in. odwołanie praw do wyżej wymienionych graczy - być może zrobić to samo z umową Patty'ego Millsa (3,6 mln dol.).

Interesująca może być wolna agentura giganta z Serbii Marjanovica. Mogą znaleźć się drużyny, które zaoferują mu 6-7 mln dolarów rocznie, żeby sprawdzić czy jest w stanie jako zmiennik robić w drugich kwartach, to co tak znakomicie robił w czwartych, gdy mecze były już rozstrzygnięte.

Portland Trail Blazers

"cap-space": 1,9 mln dol. wolni agenci: Meyers Leonard (zastrzeżony), Moe Harkless (zastrzeżony), Allen Crabbe (zastrzeżony), Gerald Henderson, Chris Kaman, Brian Roberts

Trail Blazers to "czarny koń" w walce o Duranta. Są w stanie wygospodarować potrzebny budżet, jeśli zrezygnują z praw do Hendersona (jego "cap-hold" to 9,0 mln), Kamana (6,5) i Robertsa (3,7), a także odwołają prawa do jednego z dwójki Harkless lub Leonard.

To lato może być bardzo ważne dla przyszłości Trail Blazers. Jeżeli zrezygnują z Hendersona, Kamana i Robertsa, to będą mieli ok. 20 mln dolarów do wydania na rynku wolnych agentów. Mogą być np jedną z drużyn, która stanie do walki o Whiteside'a, Horforda czy Joakima Noah, żeby poprawić obronę obręczy. Ale jeśli potem tego lata zdecydują się wyrównywać oferty i podpisać nowe kontrakty z Harklessem, Leonardem i Crabbem, to nawet mimo planowanego wzrostu "salary-cap" w 2017 roku do poziomu 106 mln dol., mogą za rok od teraz nie mieć takich możliwości jak teraz.

To był bardzo interesujący sezon w Portland, który nieoczekiwanie zakończył się dla nich aż w drugiej rundzie play-offów. Teraz przed Trail Blazers bardzo ciekawe lato.

Atlanta Hawks

"cap-space": 7,5 mln dol. wolni agenci: Al Horford, Kent Bazemore, Kirk Hinrich, Kris Humphries

"Cap-space" Hawks także jest wirtualny, bo musieliby wcześniej zrezygnować z praw do wszystkich wyżej wymienionych wolnych agentów, ale nie zrobią tego w przypadku Horforda (18,0 mln dol.) i najprawdopodobniej Bazemore'a (5,7). Hawks mają Prawa Birda do Horforda i mogą mu zaoferować pięcioletni, maksymalny kontrakt. Nie mają ich za to do Bazemore'a, który po udanym sezonie może spodziewać się zarobków rzędu 15-18 mln dolarów rocznie w nowym kontrakcie.

Hawks są trochę w podobnej sytuacji, co Raptors. Są jednak dwie istotne różnice. Horford nie mówi równie otwarcie co DeRozan o swojej chęci pozostania w jedynym klubie w jakim grał w swojej karierze. Hawks są za to w lepszej sytuacji, gdy ich drugi najlepszy gracz odejdzie, bo "cap-hold" Horforda jest o 8 mln dol. wyższy i po zrezygnowaniu z Hinricha i Humphriesa, będą w stanie otworzyć miejsce na maksymalny kontrakt np dla Whiteside'a.

Zobacz więcej publikacji tego autora ->

Źródło artykułu: