Artur Pacek - fachowiec przez duże "F"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wielu zawodników wychwala go pod niebiosa. - Praca z nim to sama przyjemność - mówią. Na swoją markę pracował przez kilka lat. Przedstawiamy postać Artura Packa, założyciela campów GetBetter, który w minionym sezonie pracował w AZS-ie Koszalin.

W ostatnim czasie znacząco wzrosło zainteresowanie zagadnieniem odpowiedniego przygotowania fizycznego zawodników do każdego sezonu. Jest to jeden z kluczowych elementów, składających się na końcowy rezultat osiągany przez poszczególnych graczy w sportach indywidualnych, czy zespołowych, takich jak koszykówka.

Postać Artura Packa zaczyna być coraz bardziej rozpoznawalna w koszykarskim świecie. Od ponad sześciu lat pracuje jako trener, właściwie od początku życia związany z koszykówką. Zajmuje się przygotowaniem motorycznym sportowców, powrotem po kontuzji, właściwym odżywianiem, a także motywowaniem do jeszcze cięższej pracy.

Swoje doświadczenie zdobywał w Attack Athletics u boku legendarnego trenera Tima Grovera pracując z zawodnikami z NBA, Euroligi, a także College i High School z USA. Odbył także staż podczas trwania Igrzysk Olimpijskich - Londyn 2012. Od tego czasu ciągle się rozwija, doświadcza i poszerza swoją wiedzę aby każdego dnia stawać się lepszym.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Witani niczym gwiady rocka! Lewandowski, Piszczek i Rybus już w Arłamowie (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/color] W sezonie 2014/15 pracował w Astorii Bydgoszcz. Jego etyka pracy zaowocowała umową w ekstraklasowym AZS-ie Koszalin, w którym zbierał kolejne komplementy na temat swojej pracy. Zawodnicy bardzo chwalili sobie współpracę z Packiem, który pomógł wielu graczom powrócić do zdrowia. Do najnowszych przykładów można zaliczyć: Krzysztofa Szubargę i Macieja Kucharka.

Ten pierwszy w samych superlatywach wypowiada się na jego temat: - Nie ukrywam, że miałem sporo szczęścia, bo trafiłem na Artura Packa, który jest świetnym fachowcem. Od lutego jestem w treningu. Mam dokładnie rozpisany plan, który stopniowo realizuję. Obecnie jestem w Koszalinie, ale nie ukrywam, że w wakacje udam się na treningi z Get Better. To szkoła, którą prowadzi Artur. Do sezonu będę na pewno w 100 procentach przygotowany.

Przedstawiamy postać Artura Packa, który nie jest już związany kontraktem z AZS-em Koszalin. - Bardzo chciałbym nadal pracować w TBL - przyznaje. [nextpage]WP SportoweFakty: Co ma takiego w sobie Artur Pacek, że wszyscy sobie chwalą współpracę z nim?

- Myślę, że to bardziej pytanie do osób które tak uważają... Ja ze swojej strony za każdym razem staram się dawać z siebie wszystko. Codziennie się uczę, czytam, oglądam, rozmawiam, doświadczam, aby stawać się lepszym trenerem. Wiem o tym, że to niekończący się proces. Do tego bardzo to lubię. Tak naprawdę każda osoba z którą pracuje, trenuje, uczę się od niej. Bardzo dużo zawdzięczam swojemu trenerowi Tim'owi Grover'owi który jest wielki, więc profesjonalizmu nauczyłem się od niego, ale także bardzo dużo dała mi możliwość pracy z Kobe'm, czy kilkoma innymi zawodnikami z NBA, którzy pokazali mi, czym jest "perfect world."

Jak będzie pan wspominał czas spędzony w Koszalinie?

- Nie był to łatwy sezon pod względem sportowym. Jednak praca w Koszalinie była świetnym doświadczeniem. Poznałem świetnych ludzi, moi zawodnicy byli niesamowici pod względem pracy… Artur Mielczarek, Krzysztof Szubarga, Patrik Auda, czy młodsi Mikołaj Witliński, Igor Wadowski, czy ci co dołączyli do nas później jak Marcin Nowakowski. Będę bardzo dobrze wspominał poprzedni sezon, oprócz oczywiście wyniku sportowego, bo mógł być zdecydowanie lepszy.

To prawda, że nie będzie pan już pracował w Koszalinie?

- Rozmawiałem z prezesem Kozakiem i po zmianach politycznych i wycofaniu się sponsora, nie mają pieniędzy na moją pozycję. Jak najbardziej rozumiem całą sytuację i zdaje sobie sprawę z tego jak jest. Mimo wszystko dziękuję za poprzedni sezon i życzę im jak najlepiej w kolejnych.

Co teraz z panem? Jakie są dalsze plany?

- Przede mną pracowite wakacje. Jak co roku czeka na mnie GETBETTER, gdzie odwiedzą nas koszykarze z całej Polski. Jest to dla mnie świeża sytuacja, że jestem "bez klubu”, dlatego będę czekać na propozycje i ewentualne rozmowy.

Czy w kolejnym sezonie chciałby pan znów pracować w TBL?

- Oczywiście, że tak! Wiesz to jest tak, że przeszedłem długą drogę zanim trafiłem do TBL. Nie narzekam. To jest piękne. Przeszedłem każdy etap koszykarskiej piramidy w Polsce jako trener przygotowania motorycznego od grup amatorskich, juniorów, po 3,2,1 lige i w końcu TBL - zawsze porównuje to do sytuacji moich zawodników Jakuba Dłoniaka, Łukasza Wiśniewskiego, czy Artura Mielczarka. Nie chciałbym teraz z tego rezygnować. Chciałbym podziękować prezesom z Koszalina, że dali mi szansę, jednocześnie przykro, że doszło do takich zmian w klubie, ale trzeba iść dalej. I oczywiście, że chciałbym pracować w TBL.

Niedawno na łamach mediów społecznościowych pojawiła się informacja, że dostał pan propozycję pracy z reprezentacją Białorusi koszykarzy. To była prawda?

- Tak, zgadza się. Zadzwonił do mnie trener Krutikov, który jest teraz tam pierwszym trenerem. Zaproponował mi współpracę na okres 2,5 miesiąca. Musiałem jednak podziękować.

Dlaczego?

- Bez wątpienia to wielkie wyróżnienie dla mnie. Kusząca była możliwość gry przeciwko USA w okresie przygotowawczym, gra w kwalifikacjach, uczestniczenie w całym procesie. Jednak mam tutaj w Polsce dużo zobowiązań. Są zawodnicy, których prowadzę po kontuzjach, jest dużo zawodników, którzy liczą na moją pomoc, jest GETBETTER. Do tego miałbym wrócić dopiero w połowie września do Polski, a to wiązałoby się z tym, że nie byłbym na okresie przygotowawczym w klubie. A to tak naprawdę ważny okres w przestrzeni całego sezonu. Nie chciałem z tego rezygnować. Jestem jednak bardzo wdzięczny, że trener Krutikov docenił moją pracę.

Ostatnie kilkanaście dni spędził pan w USA. Uczestniczył pan w NBA Draft Combine. Może pan podzielić się swoimi spostrzeżeniami?

- Zawsze co roku, staram się wykorzystać swój wolny czas na rozwój. Moja praca to jak trening dla sportowca. Jeśli chcesz coś umieć, musisz się ciągle rozwijać, edukować, kształcić. NBA Draft Combine to świetna okazja do tego by spotkać się z dobrymi trenerami, porozmawiać, wymienić poglądami, etc. Ale to również czas, w którym uczestniczę w konferencjach, seminariach, uczę się i rozwijam. Z reguły jest to Chicago, bo tam pracowałem kilka lat temu dla mojego trenera Tim'a Grover'a. Jakoś jestem przywiązany do tego miasta.

Karol Wasiek

[color=black]ZOBACZ WIDEO Dariusz Kubicki: wyjść z grupy i... po medal (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/color]

Źródło artykułu: