Włodarze PGE Turowa Zgorzelec rozpoczęli już pracę nad budową składu zespołu na przyszły sezon. Czarno-zieloni chcą rozpocząć proces tworzenia drużyny od zatrudnienia nowego szkoleniowca, którym według nieoficjalnych informacji ma zostać Matthias Fischer. Wstępne rozmowy zostały także podjęte z dotychczasowymi reprezentantami klubu: Mateuszem Kostrzewskim i Jakubem Karolakiem. Opcję pozostania w składzie na kolejny rok posiada także Cameron Tatum.
Największe zainteresowanie wzbudza jednak przyszłość Filipa Dylewicza. Doświadczony silny skrzydłowy reprezentował barwy PGE Turowa przez trzy ostatnie sezony i już w pierwszym z nich sięgnął po pierwsze w historii klubu złoto. Popularny Dylu za każdym razem był jednym z liderów zgorzeleckiego zespołu. W sezonie 2013/2014 zdobył nagrodę dla najbardziej wartościowego gracza finału TBL. W bieżących rozgrywkach notował natomiast na swoim koncie średnio 13,3 pkt. oraz 7,3 zbiórki.
- To bardzo dobry zawodnik, który byłby dużą wartością w każdym zespole. Dla nas spore znaczenie ma jednak także wartość jego kontraktu - przyznaje Jerzy Stachyra, prezes klubu ze Zgorzelca
Dylewicz zarówno grą, jak i osobowością zaskarbił sobie sympatię lokalnych kibiców przez których został wybrany w specjalnym plebiscycie do pierwszej piątki najlepszych reprezentantów PGE Turowa w ekstraklasowej historii klubu. Choć 36-latek wszystkie lata spędzone w przygranicznym mieście może zaliczyć pod względem indywidualnym do udanych, to w wywiadzie dla WP SportoweFakty nie ukrywał, że z chęcią powróciłby na przykład do Trefla Sopot, gdzie spędził większość swojej kariery. Swoje zainteresowanie silnym skrzydłowym wyrazili także działacze Energii Czarnych Słupsk.
- Nie ukrywam, że w chwili obecnej nie jesteśmy w stanie zaproponować Filipowi wynagrodzenia, które stałoby na dotychczasowym poziomie. Dlatego też w tym momencie nie prowadzimy z nim rozmów. Gdyby jednak wartość tej umowy nieco spadła, to wszystko może się zdarzyć - dodaje sternik klubu z przygranicznego miasta.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Wizjoner Nawałka. Boisko zamiast... pastwiska (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]