C.J. Harris gotowy do gry w wielkim finale

Optymistyczne wiadomości napływają z obozu Rosy Radom. C.J. Harris trenuje już z zespołem i jego występy w wielkim finale Tauron Basket nie są zagrożone.

C.J. Harris kontuzji dłoni nabawił się pod koniec drugiego spotkania w Radomiu, które Rosa wygrała 82:65. Amerykanin podczas wsadu nad Robertem Tomaszkiem zaczepił ręką o kosz i momentalnie opuścił boisko. Ciekawostką jest fakt, że urazu w tej samej akcji doznał także polski środkowy Anwilu, który został uderzony przez Harrisa łokciem.

Zawodnikowi zostało założonych 17 szwów na lewej dłoni, które uniemożliwiały mu wykonywanie podstawowych czynności koszykarskich. Początkowo Amerykanin miał w ogóle nie zagrać we Włocławku, ale ostatecznie koszykarz pojawił się na parkiecie w drugim meczu. Na boisku spędził jednak zaledwie 104 sekundy.

Pomimo braku jednego ze swoich liderów, Rosa dwukrotnie wygrała we Włocławku i awansowała do wielkiego finału. Dobrą informacją dla kibiców z Radomia jest fakt, że Harris wrócił już do treningów i jest gotowy do rywalizacji ze Stelmetem BC Zielona Góra.

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Harris na pewno zagra w wielkim finale. Amerykanin wrócił do zdrowia. Ręka go już nie boli i ma zielone światło na występy ze Stelmetem BC Zielona Góra - przyznaje Przemysław Saczywko, prezes Rosy Radom.

C.J. Harris jest najlepszym strzelcem Rosy w tym sezonie. Amerykanin przeciętnie zdobywał 14,6 punktu na mecz.

Komentarze (0)