W drugim półfinałowym meczu Tauron Basket Ligi na trybunach hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji panowała świetna atmosfera, którą stworzyli kibice obu drużyn. Sympatycy Anwilu pojawili się w bardzo licznej grupie. Niemniej jednak, po ostatniej syrenie to fani Rosy mieli powody do radości.
- Bardzo chciałbym podziękować kibicom, którzy nam pomogli. Pokazaliśmy, że możemy wygrać z Anwilem tę rywalizację - powiedział po zakończeniu pojedynku Seid Hajrić, były zawodnik Rottweilerów - występował w tym zespole jeszcze w poprzednich rozgrywkach, a łącznie przez osiem sezonów, z przerwą na grę w Polpaku Świecie.
W sobotni wieczór Bośniak z polskim paszportem spędził na parkiecie niespełna 18 minut, w trakcie których zdobył sześć punktów. Ponadto zebrał pięć piłek i miał asystę. Spisał się więc lepiej niż w czwartek.
ZOBACZ WIDEO Historia igrzysk - Berlin 1936 (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Podobnie jak trener Wojciech Kamiński, tak i środkowy zwrócił uwagę na świetną skuteczność swojej ekipy w najważniejszych momentach. - Na pewno mieliśmy tym razem bardzo dobrą skuteczność w czwartej kwarcie, dużo lepszą, niż w czwartkowym meczu - podkreślił.
We wtorek o godz. 20 w Hali Mistrzów rozpocznie się trzecie starcie w tej parze. Zwycięzca znacznie przybliży się do awansu do finału. Czwarta konfrontacja odbędzie się w czwartek. - Jest 1:1, jedziemy tam walczyć o wygrane - zapowiedział Hajrić.