Saso Filipovski: To jeszcze nie koniec, twardo stąpamy po ziemi

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Saso Filipovski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Saso Filipovski

Stelmet BC Zielona Góra w pełni wykorzystał atut domowego parkietu i w półfinałowej serii TBL z Energą Czarnymi Słupsk prowadzi już 2:0. - To jeszcze nie koniec, twardo stąpamy po ziemi - przyznał Saso Filipovski.

- Podejmowaliśmy dobre decyzje, byliśmy skoncentrowani. Wiedzieliśmy, że Czarni zagrają jeszcze mocniej i twardziej w obronie niż w pierwszym meczu. Było dużo kontaktu, ale nie straciliśmy koncentracji i graliśmy naszą koszykówkę. Gratulacje dla mojego zespołu i dla moich asystentów, którzy świetnie wykonali pracę przy skautingu, a także fizjoterapeutom. Dziękuję kibicom, którzy wspierali nas przez 40 minut. Było świetne widowisko i świetnie się grało. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że wygraliśmy drugi mecz, ale wiemy, że to jeszcze nie koniec. Twardo stąpamy po ziemi, w naszych głowach jest 0:0 i z takim podejściem pojedziemy do Słupska - powiedział po drugim starciu półfinałowym Saso Filipovski. Aktualni mistrzowie Polski wygrali ten mecz 87:67.

Po pierwszej połowie Stelmet BC Zielona Góra miał tylko siedem punktów przewagi. W w trzeciej kwarcie Biało-Zieloni poprawili błędy i zbudowali znaczną przewagę nad Energą Czarnymi Słupsk. - Mam w zespole mądrych zawodników. Jak stanie raz na kupę, to następnym razem już tak nie zrobi. Cieszę się, że moi koszykarze wiedzą, że gdy popełniają błędy i coś jest źle, to później starają się to poprawić. Wiedzieliśmy co poprawić i dlatego w drugiej połowie zagraliśmy jeszcze lepiej w obronie. Nie pozwoliliśmy rywalowi zdobywać tak wielu punktów w grze jeden na jednego i na pick and rollach, tak jak to miało miejsce wcześniej. Z tego powodu w trzeciej kwarcie straciliśmy tylko 11 punktów. W ataku z kolei dzieliliśmy się piłką i graliśmy naszą koszykówkę - przyznał słoweński trener.

Dwie wygrane różnicą 20 punktów to dobry prognostyk dla zielonogórskiej ekipy przed kolejnym meczem play-off. - Od jednego do dziesięciu formę oceniam na osiem. Opisowo wypada to tak, że osiem to bardzo dobrze, a dziesięć to znakomicie - ocenił Filipovski.

- Drugi niezły mecz w naszym wykonaniu. Myślę, że skauting, który został nam przedstawiony przed spotkaniem, w większości wykorzystaliśmy. Zagraliśmy naszą koszykówkę przez 40 minut. Wiadomo, że Energa Czarni to dobry zespół. W trzeciej kwarcie mieliśmy już sporą przewagę i później kontrolowaliśmy wynik. Teraz trzeba przygotować się na trzeci, najważniejszy mecz - dodał z kolei Karol Gruszecki.

ZOBACZ WIDEO Rio 2016: organizatorzy liczą na krocie ze sprzedaży pamiątek (Źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (4)
avatar
kiks
16.05.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Finał: Stelmet-Rosa 4:1. 
avatar
wąż
16.05.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
pierwszy mecz sie nie liczy bo wszyscy wiedza ze sedziowie nam pomogli :P 
kry
16.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wczorajszy mecz...fajne widowisko;zdecydowanie lepsze od piątkowego ;
18...pełna koncentracja i wracamy do domu...czekamy na rywala; dzięki....i powodzenia; Wasza radość jest naszą radością !!!
Czytaj całość
avatar
fazzzi
16.05.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Pan Trener jest najlepszym gwarantem, że "palma nie odbije";) Brawo za wczoraj... to grał aktualny MP i zaprezentowany poziom był adekwatny. ZASTAL!!!