Kontrowersyjna końcówka w San Antonio! Thunder wyrwali drugi mecz!

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP / Czy to ostatni sezon gry Duranta i Westbrooka w jednej drużynie?
AFP / Czy to ostatni sezon gry Duranta i Westbrooka w jednej drużynie?
zdjęcie autora artykułu

Oklahoma City Thunder pokonała na wyjeździe San Antonio Spurs 98:97 w drugim meczu półfinału Konferencji Zachodniej NBA. W końcówce spotkania nie zabrakło kontrowersji!

W tym artykule dowiesz się o:

- Jestem w tej lidze od 30 lat, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem - grzmiał Charles Barkley, wybitny niegdyś koszykarz, obecnie komentator i ekspert jednej ze stacji telewizyjnych. W ostatnich sekundach czwartej kwarty próbujący wybić piłkę z autu Dion Waiters odepchnął łokciem Manu Ginobiliego, który starał mu się utrudniać rozpoczęcie gry. Sytuację zarejestrowały kamery telewizyjne, choć z drugiej strony należy przyznać, że Argentyńczyk także przekroczył przepisy - nadepnął linię końcową podczas gdy piłka jeszcze nie była w grze. Obie sytuacje nie zostały odnotowane przez sędziów.

Spurs ostatecznie przechwycili piłkę, lecz nie potrafili zdobyć punktów w ostatniej akcji. Była to dopiero druga domowa porażka Ostróg, w szeregach których genialne zawody rozegrał LaMarcus Aldridge. Podkoszowy uzbierał 41 punktów, trafiając 15 z 21 rzutów z gry. W końcówce spotkania punktował tylko on - 13 ostatnich oczek to jego zasługa.

Po 32-punktowej porażce w pierwszym meczu, Thunder wrócili do gry w wielkim stylu. Nie popełnili błędów sprzed kilkudziesięciu godzin i byli równorzędnym rywalem dla Spurs. 57 punktów zdobył duet liderów - Russell Westbrook i Kevin Durant, których wspierał tercet podkoszowych: Serge Ibaka-Steven Adams-Enes Kanter - każdy z nich dodał po 12 oczek.

ZOBACZ WIDEO Rio 2016: skażona woda - największy problem organizatorów? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Spurs mieli tego dnia problemy ze skutecznością. 12 chybionych prób na 13 pierwszych rzutów to wynik, który zwiastował nie najlepszy dzień podopiecznych Gregga Popovicha. Kawhi Leonard miał zaledwie 7/18 z gry, a Tim Duncan zdobył zaledwie dwa punkty - najmniej ze wszystkich 247 meczów w play-off jakie rozegrał!

Thunder w końcu pokazali, że potrafią grać do końca. Aż 15 meczów przegrali prowadząc po trzech kwartach, tym razem udało im się utrzymać korzystny rezultat i to w starciu z jednym z faworytów do mistrzowskiego tytułu. Dwa kolejne mecze w Oklahomie, pierwszy w sobotę o 3:30 czasu polskiego.

San Antonio Spurs - Oklahoma City Thunder 97:98 (21:29, 32:27, 23:21, 21:21) (Aldridge 41, Leonard 14, Ginobili 11 - Westbrook 29, Durant 28, Ibaka 12)

Stan rywalizacji: 1-1

Źródło artykułu: