Jakub Parzeński podczas wtorkowego spotkania ze Stelmetem BC Zielona Góra nieszczęśliwie upadł na parkiet i nabawił się kontuzji stawu skokowego. Koszykarz długo zwijał się z bólu.
Parkiet opuścił dopiero przy pomocy kolegów i sztabu szkoleniowego. Pierwsze sygnały, które dochodziły z obozu Asseco, mówiły o tym, że zawodnik ma małe szanse na występ w spotkaniu z Siarką.
Z dnia na dzień stan zdrowia gdyńskiego środkowego poprawiał się. Zawodnik przechodzi szereg zabiegów i ostatecznie koszykarz znalazł się w składzie drużyny na spotkanie z drużyną Zbigniewa Pyszniaka.
Parzeński rozgrzewał się, ale na boisku nie pojawił się. Taką decyzję podjął sztab szkoleniowy Asseco.
- Nie chcieliśmy ryzykować zdrowiem zawodnika, który przyda nam się w kolejnych meczach. Na mecze ćwierćfinałowe ze Stelmetem BC Parzeński na pewno będzie gotowy - zapewnił Tane Spasev, opiekun gdyńskiej drużyny.
Pierwszy mecz w czwartek w Zielonej Górze.
ZOBACZ WIDEO Jakub Szmatuła o obronionym karnym: To był punkt przełomowy
{"id":"","title":""}