Oklahoma City Thunder przegrali drugi mecz serii play-off z Dallas Mavericks i stracili przewagę parkietu. Jednym z winowajców porażki był z pewnością Kevin Durant, który co prawda zdobył 21 punktów, ale spudłował aż 26 rzutów z gry (7-33). Liderowi Grzmotów tak ciche noce strzeleckie zdarzają się rzadko, a tak słaba jak ostatnio nie zdarzyła się jeszcze nigdy ani w play-offach, ani też w sezonie regularnym.
- Po prostu pudłowałem i pudłowałem. Dla mnie wszystko wyglądało dobrze. Trener opracował kilka dobrych zagrywek, koledzy stawiali świetne zasłony, Russell Westbrook dogrywał mi piłkę perfekcyjnie. To przeze mnie. Następnym razem muszę po prostu trafiać te rzuty - skomentował Durant. Przypomnijmy, że w pierwszym starciu z Mavericks, KD zdobył 23 punkty, ale trafił 7 z 15 prób.
Przestrzelony przez Duranta layup na ułamki sekund przed końcową syreną, był jego 26 niecelnym rzutem w meczu. W ostatnich 30 sezonach tak często w meczu play-offów pudłował tylko Michael Jordan. Legendarnemu zawodnikowi taki występ przydarzył się w 1997 roku, kiedy przeciwko Miami Heat trafił tylko 9 z 35 oddanych rzutów.
- On jest najlepszym graczem na świecie, a takie noce jak te czasami się zdarzają. Moim zadaniem jest go znajdywać i kreować dla niego jak najłatwiejsze pozycje do rzutu. Spudłował ich dużo, ale znam Kevina. Gram z nim od długiego czasu i wiem, że to się nie powtórzy - powiedział Russell Russell Westbrook.
Okazję do odkupienia win Durant otrzyma już z czwartku na piątek. Trzeci mecz serii odbędzie się oczywiście w Dallas.
Zobacz wideo: #dziejesienazywo: Dramatyczny moment w walce Krzysztofa Głowackiego. "Przetrzymał resztkami charakteru"