Środowy mecz nie układał się po myśli podopiecznych Jacka Winnickiego. Twarde Pierniki nie potrafiły zdominować Startu Lublin, który przez całą pierwszą kwartę i fragment drugiej dotrzymywał kroku wyżej notowanemu rywalowi. - Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Zespół z Lublina mocno zaatakował na desce, miał dużo zbiórek w ataku - ocenia Aleksander Perka.
Kluczowa dla losów meczu okazała się druga odsłona. Polski Cukier złapał wiatr w żagle i serią 18:0 potwierdził swoją wyższość. Przed dużą przerwą goście prowadzili 50:27, a później jeszcze powiększyli przewagę. - Odskoczyliśmy w drugiej kwarcie. Pokazaliśmy, że nasz atak jest trochę lepszy od obrony rywala. W drugiej kwarcie nie odpuszczaliśmy agresywnej obrony na całym parkiecie. W trzeciej i czwartej podtrzymaliśmy to, i dlatego wygraliśmy - analizuje 28-letni koszykarz.
Starcie w Lublinie było dla toruńskiej ekipy przetarciem przed większymi wyzwaniami. Na finiszu sezonu zasadniczego Polski Cukier zagra z sąsiadami w tabeli, a później czeka go rywalizacja w play-off. - Pokazujemy, że potrafimy grać z każdym. I będziemy grali tak dalej - zapewnia Perka.
Zobacz wideo: Agnieszka Radwańska: Do Rio po medal, a nie po wirusa
{"id":"","title":""}